Nowy rok bez starych problemów? Autorzy Prey obiecują, że pecetowcy mogą spać spokojnie

Nowy rok bez starych problemów? Autorzy Prey obiecują, że pecetowcy mogą spać spokojnie

Nowy rok bez starych problemów? Autorzy Prey obiecują, że pecetowcy mogą spać spokojnie
Maciej Kowalik
03.01.2017 10:19

Fiasko pecetowej premiery Dishonored 2 ma się nie powtórzyć.

To było frustrujące nawet dla mnie, który na kompie odpala jedynie strategie i klasyczne erpegi. Ilekroć w okolicy premiery Dishonored 2, absolutnie zauroczony grą, dawałem gdzieś upust swojemu zadowoleniu, w odpowiedzi często słyszałem "a da się już grać na PC?". Rozmowy o moim zdaniem najlepszej grze roku, błyskawicznie dryfowały w stronę technicznych ułomności pecetowej wersji, w którą wielu nie mogło grać komfortowo lub nawet wcale. Premierę Dishonored 2 na PC na pewno trzeba wrzucić do szufladki z nieprzyjemnymi wspomnieniami minionego roku. Roku, który pod tym względem raczej nie miał startu do 2015, ale po prostu żal, że kolejny duży wydawca znów dopuścił do tak pożałowania godnej sytuacji z grą, która sama w sobie była pewniakiem.

Na ścianie wisi już kalendarz na 2017 rok. Arkane pewnie pracuje nad dodatkami do Dishonored 2, ale najważniejszą premierą studia będzie w tym roku Prey -  gra, o której po premierze chciałbym rozmawiać bez nieustannego sprawdzania listy poprawek w aktualizacjach. Arkane potrafi robić świetne produkcje - to już wiemy. W dniu premiery Prey przekonamy się, czy umie uczyć się na błędach.

Póki co mamy zapewnienia reżysera gry - Raphaela Colantonio, że studio nie zawiedzie. Brzmi to o tyle szczerze, że padają one w odpowiedzi na pytanie dziennikarza Game Informera, które bynajmniej nie skupia się na kwestiach technicznych. Wnioski z problemów Dishonored 2 zostały ponoć wyciągnięte, będzie więcej czasu na testy, a sprawę uprościć ma dodatkowo silnik CryEngine, łatwiejszy do opanowania niż przerobiona technologia idTech, która napędzała przygody Corvo i Emily.

Answering Prey's Lingering Questions

Oczywiście to tylko obietnice, ale na tyle cenię sobie działalność studia Arkane, że chcę uwierzyć iż składając je publicznie Colantonio nie rzuca słów na wiatr. Bo w razie wpadki, w kolejne zapewnienia nikt już wierzył nie będzie a reputacja studia zostanie poważnie nadszarpnięta. Jakkolwiek będzie, zderzenie zapewnień z rzeczywistością lepiej obserwować z boku, bez wykupionego preordera. Na taki kredyt zaufania od pecetowych graczy developer musi sobie teraz zapracować od nowa. To znaczy, chciałbym w to wierzyć, ale rzut oka na listę najbardziej dochodowych gier zeszłego roku na Steam pokazuje, że takie kredyty wciąż rozdajemy zdecydowanie zbyt chętnie. A praca na dobre imię u podstaw i pewien rachunek sumienia przydałby się większej części branży, która pecety traktuje często właśnie na zasadzie "potem się naprawi".

Maciej Kowalik

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)