Hitman nie myśli o emeryturze. IO Interactive planuje aż trzy sezony

Hitman nie myśli o emeryturze. IO Interactive planuje aż trzy sezony

Hitman nie myśli o emeryturze. IO Interactive planuje aż trzy sezony
Maciej Kowalik
08.08.2016 12:19, aktualizacja: 08.08.2016 15:22

Odcinkowa formuła najwidoczniej się sprawdza.

Kilkukrotnie wspominałem o tym, że początkowo nie byłem do niej przekonany. Może dlatego, że developer i wydawca sami do końca nie umieli zakomunikować swoich planów w jasny sposób. Ale w miarę pojawiania się kolejnych odcinków, tworzonych przez graczy wyzwań czy ograniczonych czasowo polowań na "nieuchwytne cele", Hitman zaczął mi się podobać. Fakt, że kolejne misje są ciekawsze od poprzednich wydaje się potwierdzać przekonanie Hansa Seiferta - szefa studia - że epizodyczna formuła pozwoli wykorzystywać opinie graczy do tworzenia coraz lepszych zadań. Oby epizod czwarty kontynuował ten trend - pojawi się 16 sierpnia i wyśle Agenta 47 do Bangkoku, każąc wziąć na cel frontmana rockowego zespołu oraz prawnika jego rodziny.

HITMAN - The Class - Are We Stars - Official Music Video

Premiera czwartego odcinka oznacza, że przekroczymy półmetek pierwszego sezonu Hitmana. Daty kolejnych nie są potwierdzone, ale zostaną jeszcze trzy. Co potem? Jeszcze przed premierą Hans Seifert pozwalał snuć domysły, że skoro sam mówi o pierwszym sezonie, to myśli też o następnych. I faktycznie - wygląda na to, że Agent 47 powróci, nawet dwa razy - w sezonach drugim i trzecim. Takie przynajmniej są plany studia, choć obecnie nie puści ono pary z ust na tematy wykraczające poza pierwszych 7 epizodów.

[ttpost url="https://twitter.com/Hitman/status/762066133000163329?ref_src=twsrc%5Etfw"]

Czyli przy dobrych wiatrach Hitman będzie grany jeszcze może i przez dwa lata. Przy czym liczę tu na faktyczne nowinki pomiędzy sezonami. Wszak gracze będą musieli znowu sięgnąć do portfela, bo "pełen zestaw" tegorocznego Hitmana daje dostęp tylko do sezonu pierwszego, który zakończy się misją w Japonii. Jeśli mamy spędzić z 47 kolejny rok, warto, by w ten związek nie wkradła się rutyna. Zbyt mało świeżości może sprawić, że fani zaczną zastanawiać się czy nie woleliby zupełnie nowej gry, która zeszłaby z utartej trasy. Choć może nie aż tak jak Rozgrzeszenie...

Ale póki co warto cieszyć się, że Hitman powrócił i nigdzie się nie wybiera. W okolicach bety jego przyszłość nie jawiła mi się w jasnych barwach. Dzielenie na odcinki znanej marki było ryzykowne, ale okazało się, że działa nie tylko w przygodówkach. I teraz jakaś część mnie zastanawia się czy skoro taka forma wyszła na dobre Hitmanowi, to czy Ubisoft nie mógłby w podobny sposób podejść do zmartwychwstania Splinter Cella.

Obraz

Zminimalizować ryzyko, uwzględniając uwagi graczy pomiędzy odcinkami i odkurzyć markę, która kiedyś z powodzeniem mogła rywalizować w temacie podchodów z Metal Gearami. Nie miałbym też nic przeciwko epizodycznemu Sherlockowi, bo studio Frogwares trochę się już pogubiło z tym, jakie gry chce robić a technicznie i tak nie pasują one do ekstraklasy gier AAA.

IO Interactive pokazało, że epizodyczność nie musi boleć, a pomiędzy kolejnymi premierami gra może żyć własnym życiem.

Maciej Kowalik

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)