Hearts of Iron

Hearts of Iron

marcindmjqtx
18.11.2003 08:00, aktualizacja: 08.01.2016 13:10

„Hearts of Iron” to unikalna gra - strategiczna symulacja wydarzeń polityczno-militarno-gospodarczo-dyplomatycznych w latach 1936-47, która obejmuje cały świat. Możemy zagrać zarówno Albanią, jak i Związkiem Radzieckim. Recenzent „Gazety” obejrzał wersję beta tej gry

Hearts of Iron

„Hearts of Iron” to unikalna gra - strategiczna symulacja wydarzeń polityczno-militarno-gospodarczo-dyplomatycznych w latach 1936-47, która obejmuje cały świat. Możemy zagrać zarówno Albanią, jak i Związkiem Radzieckim. Recenzent „Gazety” obejrzał wersję beta tej gry

Hearts of Iron: Pierwsze spojrzenie

Tajemnice wielkiej wojny

„Hearts of Iron” to unikalna gra - strategiczna symulacja wydarzeń polityczno-militarno-gospodarczo-dyplomatycznych w latach 1936-47, która obejmuje cały świat. Możemy zagrać zarówno Albanią, jak i Związkiem Radzieckim. Recenzent „Gazety” obejrzał wersję beta tej gry

W 1941 roku, kiedy w Europie szalała wojna, Peru zaatakowało Ekwador - i zabrało mu prowincję Iquitos, prawie bezludny kawał dżungli nad Amazonką. Wojna wybuchła za sprawą dwóch potężnych koncernów naftowych, które poszukiwały ropy naftowej na tamtych terenach. W 1942 roku podpisano rozejm w Rio de Janeiro. Ekwador zrzekał się w nim jednej trzeciej terytorium.

Co w tym dziwnego? W samej wojnie - nic. To konflikt na tyle zapomniany (poza Ekwadorem rzecz jasna), że nie spotkałem jeszcze gry komputerowej, która pozwoliłaby graczowi wziąć w nim udział. Z wyjątkiem, oczywiście, „Hearts of Iron”.

Chcemy zostać królem Zogiem z Albanii i spróbować oprzeć się Włochom Mussoliniego? Proszę bardzo. Marszałkiem Rydzem-Śmigłym i poprowadzić wojsko na Litwę? Nie ma sprawy. Sprawić, że wojnę domową w Hiszpanii wygrają republikanie, a nie Franco? To zależy tylko od nas.

„Hearts of Iron” to gra twórców „Europy Universalis”, symulacji nowożytnej Europy, która wśród komputerowych strategów ma status kultowy. „Hearts of Iron” zbudowano na podstawie tego samego „silnika”. Autorzy osiągnęli jednak jeszcze większy stopień złożoności albo raczej większy stopień wierności historycznym realiom.

Przykład? W grze odtworzono konflikt ideologii. Występują w niej trzy główne sojusze polityczno-wojskowe: państwa demokratyczne, faszystowskie i komunistyczne, a na koniec starcia oglądamy nie tyle nasz indywidualny wynik, ile całego „obozu”. Przywódcy poszczególnych sojuszy są ustaleni i nie można ich zmienić - Anglia nie może nagle zostać np. państwem komunistycznym, chociaż może wejść w taktyczny sojusz z ZSRR. (Może też wejść w sojusz z Hitlerem i uderzyć na ZSRR, jeżeli jesteśmy wielbicielami historii alternatywnej). Większość krajów, które nie są mocarstwami - takich jak np. Polska - ma ustrój podatny na zmiany i może przyłączać się do różnych obozów. Wielkie mocarstwa często używają zresztą swoich wpływów dyplomatycznych i gospodarczych, żeby „popchnąć” małe kraje w kierunku własnego sojuszu. Może się więc zdarzyć, że Polska pod naciskiem Niemiec zostanie państwem faszystowskim, dobrowolnie odda Hitlerowi Gdańsk i razem z nim pomaszeruje na wschód, szukając rekompensaty na sowieckiej Ukrainie i Białorusi. Scenariuszy jest wiele i tylko jeden jest trudny - zachować neutralność w światowym konflikcie.

„Hearts of Iron” ma także bardzo inteligentnie opracowany model ekonomiczny, przejrzysty i elegancki. Każde państwo dysponuje pewnym potencjałem przemysłowym - przedstawionym w postaci punktów, które można przeznaczyć na różne cele. Wydajemy je na cztery podstawowe cele: cywilną konsumpcję (to dużo kosztuje demokracje, mniej faszystów, a najmniej państwa komunistyczne), badania naukowe, produkcję zaopatrzenia dla armii oraz nowych jednostek wojskowych. Wykorzystanie potencjału przemysłowego zależy jednak od dostępnych surowców - jeżeli nie starczy nam stali, kauczuku, węgla i ropy naftowej, nasze fabryki będą pracować tylko na pół gwizdka. Można oczywiście handlować zasobami na światowym rynku, ale że rządzą nim prawa podaży i popytu, może się zdarzyć, iż w zamian za tonę kauczuku trzeba będzie wysłać do Brazylii trzy tony węgla ze śląskich kopalni...

To tylko niektóre z zalet „Hearts of Iron”. Na zakończenie jeszcze ostrzeżenie dla komputerowych strategów. „Hearts of Iron”, chociaż odtwarza tylko dziesięć lat historii świata, a nie czterysta jak „Europa Universalis”, wymaga poświęcenia przynajmniej równie długiego czasu na kampanię. Trzeba mieć więc nie tylko serce z żelaza, ale także siedzenie.

Adam Leszczyński

Polskim dystrybutorem gry jest CD Projekt. Termin światowej premiery przewidziany jest na grudzień lub styczeń.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)