Gruntz

Gruntz

marcindmjqtx
22.06.1999 14:08, aktualizacja: 08.01.2016 13:15

Gdyby grunce istniały gdzieś jeszcze poza grą komputerową, byłyby najinteligentniejszym gatunkiem zamieszkującym naszą planetę. A tak, są tylko tworem wyobraźni twórców gry „Gruntz”. Tworem jednak w każdym calu unikalnym...

Gruntz

Marcin Kaczmarczyk

Gdyby grunce istniały gdzieś jeszcze poza grą komputerową, byłyby najinteligentniejszym gatunkiem zamieszkującym naszą planetę. A tak, są tylko tworem wyobraźni twórców gry „Gruntz”. Tworem jednak w każdym calu unikalnym...

„Gruntz” to najsympatyczniejsza i najmądrzejsza gra komputerowa przynajmniej ostatnich kilkunastu miesięcy. Jest tak dlatego, ponieważ jej autorom udało się dokonać udanej kompilacji co najmniej kilku gatunków gier komputerowych.

„Gruntz” ma coś wspólnego z grą logiczną, wymagającą sporego wysiłku intelektualnego. Gracz steruje grupą niewielkich miśkowatych stworów poruszających się po dwuwymiarowej, nieźle narysowanej planszy, którą pokonać można tylko wtedy, kiedy zna się zasadę działania 60 przedmiotów, dźwigni, teleportów itp.

„Gruntz” przypomina nieco RTS-a. Z tego gatunku wzięto sposób prezentacji bohaterów, trochę dynamiki i element rywalizacji.

„Gruntz” ma coś z gry przygodowej. Wyprawa w granicach jednego poziomu, albo lepiej, jednej planszy, stanowi spójną całość. Trzeba znaleźć tajemniczy kamień - jest wyraźny cel. Są przeszkody, element koniecznej współpracy bohaterów uczestniczących w wyprawie - jednym słowem - przygoda!

Kiedy grunc zaśpiewa...

Gruntami kieruje się z przyjemnością i to właściwie od pierwszego poziomu. Znajdowanie kolejnych przedmiotów ułatwiających naszym Gruntom zadanie ogromnie bawi, tym bardziej że pomysłowość autorów szła w parze z rewelacyjną animacją małych ludków. Jednemu z moich grunców udało się znaleźć łopatę. Co z nią zrobił? Zaczął zasypywać dziurę, śpiewając przy tym piosenkę. Po polsku! Inny grunc znalazł stalowe rękawice, którymi zaczął wywijać jak Gołota na treningu przed walką. Jeszcze inny grunc znalazł ogromną słomkę, którą zaczął spijać kałuże czegoś co nazywane jest „guu”, a przypomina kałuże kolorowego kisielu. Kiedy „wyżłopie”' się ich odpowiednio dużo, na planszy gry pojawi się nowy grunc.

Jedna płytka dla czterech

„Gruntz” ma jedną poważną „wadę”. Gra na tyle wciąga, że nawet nie zauważamy jak to się stało, że 45 poziomów zostało pokonanych w tak szybki sposób. Na to lekarstwo jest tylko jedno: gra sieciowa, do której, co bardzo miłe, potrzeba tylko jednego CD-ROM-u. Grać można po cztery osoby. Jedyny wymóg - na komputerach trzeba zainstalować podstawowy moduł gry z jednego CD.

Grunce perfekcyjnie mówią po polsku, mają też niezłe poczucie humoru. Jest tak, ponieważ Topware dokonał pełnego tłumaczenia gry. Grając, chwilami ryczymy ze śmiechu.

Gruntz

Producent: Monolith Productions.

Dystrybutor: Topware Interactive (www.topware.pl).

Minimalne wymagania: Pentium 133, 32 MB RAM, karta graficzna z 2 MB RAM, CD-ROMx4, Windows 95/98.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)