Dr. Mario World, jego 2 miliony oraz irytująca nieobecność w Polsce

Dr. Mario World, jego 2 miliony oraz irytująca nieobecność w Polsce

Dr. Mario World, jego 2 miliony oraz irytująca nieobecność w Polsce
Adam Piechota
15.07.2019 08:00

Czy my czekamy na Dr. Mario Third World?

Trzy kwestie. Numer jeden. Dr. Mario World został pobrany przez dwa miliony użytkowników na świecie w ciągu trzech dni od swojej nagłej premiery. Te dwa miliony wydały już ponad sto tysięcy dolarów na mikrotransakcje. Nintendo nie oczekuje cudów, dobrze wie, że to nieco mniejsza marka. Jeśli zainteresowanie World będzie wzrastało, a po drodze trafi się kilka „wielorybów”, produkcja powinna zarobić wystarczająco, by pakować w nią nowe poziomy/światy i żeby stała się dla niektórych matek na świecie istną CHOROBĄ (nomen omen). Patrząc, jak logiczno-zręcznościowa odsłona Angry Birds (Pop! bodajże) pozbawia mojej rodzicielki każdej wolnej minuty przez ostatnie dwa lata, stękałem przeraźliwie nie raz. Dlatego nie zainstaluję jej Doktora. Nawet gdyby miało to oznaczać dzielenie sympatii do Nintendo.

Obraz

Numer dwa. SensorTower, grupa analizująca popularność aplikacji mobilnych, zestawiła wyniki logicznego Mariana z poprzednimi grami mobilnymi Wielkiego N. To porównanie stanu „trzy dni po premierze”. I tutaj już nie jest tak różowo. Króluje, rzecz jasna, Fire Emblem (te jedenaście milionów zielonych to właśnie powód, dla którego Three Houses jest taką dużą premierą, mówię Wam), ale z Animal Crossing też nie ma za bardzo konkurencji. Super Mario Run nie bierzcie pod uwagę, to była „płatna” produkcja. Ale jeszcze nie wiem, czy będę próbował Worlda bronić. Bo widzicie, trzeba w końcu przejść do trzeciej kwestii.

W Polsce nie można nadal pobrać tej aplikacji. Ani u „jabłkowych”, ani u „androidowych”. Nie jesteśmy jedynym krajem bez Dr. Mario World, oczywiście, ale Nintendo w żaden sposób nie próbuje tłumaczyć, co powoduje opóźnienia. Albo czy generalnie możemy się tej premiery spodziewać. Co mnie prywatnie mocno irytuje, ponieważ chciałbym stracić z grą kilka wieczorów oraz wysmażyć polyrecenzję. A dopóki nie dowiem się, czy będzie to w ogóle możliwe, jestem w stanie mentalnego wstrzymania. Aż sobie wczoraj odpaliłem, bez żartów, oryginał z NES-a.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)