Cykl „Heroes of Might & Magic”

Cykl „Heroes of Might & Magic”

marcindmjqtx
03.01.2002 11:40, aktualizacja: 08.01.2016 13:12

Dwie ostatnie z czterech „Kronik” właśnie trafiły na sklepowe półki, definitywnie zamykając trzeci etap cyklu gier strategicznych „Heroes of Might & Magic”. Czy kolejna odsłona będzie równie udana? Wiele wskazuje na to, że tak.

Cykl „Heroes of Might & Magic”

Co dalej, bohaterowie?

Dwie ostatnie z czterech „Kronik” właśnie trafiły na sklepowe półki, definitywnie zamykając trzeci etap cyklu gier strategicznych „Heroes of Might & Magic”. Czy kolejna odsłona będzie równie udana? Wiele wskazuje na to, że tak.

Niedawno pisaliśmy o dwóch częściach „Heroes Chronicles” - „Władcach żywiołów” oraz „Szarży smoków” - nie ma więc sensu rozwodzić się nad mechaniką rozgrywki. Przypomnijmy tylko, że „Kroniki” to strategie turowe rozgrywane w fantastycznych realiach świata magii, rycerstwa, elfów, demonów, smoków, chochlików i innej egzotycznej menażerii.

„Heroes Chronicles: Podbój podziemi” oraz „Wojownicy pustkowi” to kolejne epizody z życia bohatera Tarnuma. Pod ziemię ów bohater zejdzie po to, by uwolnić duszę ojca królowej Allison spod władzy demonów. Na pustkowia wyruszy powodowany chęcią zemsty na tyranach, którzy kiedyś - jak to wynika z odnalezionych kronik - gnębili jego lud.

I to już koniec „Heroes of Might & Magic III” - gry niezwykle udanej, potrafiącej zwabić przed monitor zarówno młodzież, jaki i dorosłych płci obojga. W mojej rodzinie „HoMM III” to multimedialny przebój wszech czasów powszechnie ceniony za wybitnie relaksacyjny charakter. Proszę się zatem nie dziwić, że z ciekawością czekamy na „HoMM IV”.

Pożegnanie z Erathią

Erathia przestanie istnieć. Zgodnie z zapomnianym prastarym proroctwem świat ten zniszczy wielki kataklizm. Emilia Nighthaven wraz z garstką przyjaciół uniknie zagłady, przechodząc przez portal do innego świata - Axeoth. Tam spróbuje zaprowadzić nowy ład, ale czy dane jej będzie życie w harmonii i pokoju? Niestety, szybko przyjdzie jej zmierzyć się z potężnym niebezpieczeństwem - spotkamy Znanego nam już króla Gavina Magnusa z dawnych Wyżyn Bracada, który zażąda od Emilii Nighthaven absolutnego posłuszeństwa. Gracz będzie mógł przejść także kampanie po stronie Magnusa - co kto woli.

Fabuła kampanii i poszczególnych misji, styl komentarzy i dialogów były zawsze najsłabszą stroną „HoMM III”. Twórcy gry na pewno wysłuchali w związku z tym wielu cierpkich uwag. Czy wyciągnęli z nich wnioski? Sporo na to wskazuje. Nieoficjalnie „Gazecie Komputer” wiadomo, że tym razem postarano się bardziej. Podobno nawet niektóre kwestie skrzą się dowcipem, co - biorąc pod uwagę przygniatający ciężar pióra autora tekstów do „HoMM III” - oznacza chyba nową krew w zespole producenta.

Będą to mogli docenić nie tylko angliści - polski wydawca CD-Projekt już tłumaczy grę. I, jak uczy doświadczenie, najprawdopodobniej zrobi to dobrze.

Co się zmieni?

Wiele. Najpierw rzuci nam się w oczy bardziej dopieszczona oprawa graficzna. W „HoMM IV” można grać w rozdzielczości nawet 1280 x 1024. Świat będziemy oglądać nadal z góry, ale tym razem lekko z ukosa, co pozwoli wprowadzić trzeci wymiar - wprawdzie trochę udawany, ale efekt ma być i tak godny uwagi.

Jako że to zupełnie nowy świat, wszystko ma wyglądać inaczej. Jeszcze piękniej niż w bajecznie kolorowej, miłej dla oka poprzedniczce. Pojawią się zupełnie nowe miasta i bohaterowie - ponad dwustu! - z których część to uchodźcy ze starego świata.

Z bohaterami wiąże się największa zmiana w mechanice gry. Tym bardziej emocjonująca, że - co tu mówić - od dawna wyczekiwana. Bohater, dotąd bezpiecznie schowany za swą armią, wspomagający ją jedynie zaklęciami i benefitami płynącymi z własnego doświadczenia (premie do ataku, obrony, szczęścia i morale), teraz weźmie bezpośredni udział w walce.

A gdy polegnie? Jeśli walkę wygrały jego wojska, można go z czasem wskrzesić. Jeśli przegrają - trafia do więzienia wroga, skąd jednak da się go odbić. W „Heroes of Might and Magic IV” bohaterowie bowiem naprawdę nie umierają nigdy.

Inna ciekawa opcja polega na przyłączaniu innych bohaterów do drużyny - ośmiu herosów razem (bohater jest zdolny osiągnąć nawet 99. poziom doświadczenia) może stanowić olbrzymią potęgę. To budzi niepokój, czy twórcom gry uda się wyważyć poziom trudności. Ostatnio był to największy feler dodatków do „HoMM III”. Po koszmarnie trudnych kampaniach w „Shadow of Death” wahadło odchyliło się w drugą stronę, czego przykładem zbyt łatwe „Kroniki”.

Magia skryta wśród mgieł

Jak pamiętamy, niemal całą mapę zakrywały dotąd tzw. mgły wojny. Gdy bohaterowie wjeżdżali na nieznane sobie dotąd tereny, mgły rozpraszały się i odtąd zawsze było wiadomo, co tam jest. Widać było też wrogie oddziały, jeśli akurat zapuściły się w te strony. Teraz nawet po rozproszeniu mgły wojny ujrzymy ich dopiero wtedy, gdy znajdą się w polu widzenia naszych wojsk i zamków. Wniesie to na pewno sporo napięcia do gry i zwiększy rolę zwiadowców - oddziałów słabych, ale mobilnych.

Niektórzy bohaterowie będą też mogli, jak dotąd, mocą magii przyzywać różne istoty podczas bitwy. Nowością wśród magów jest jednak ścisła specjalizacja. Arkanów poszczególnych, wybranych szkół magii nie da się zgłębiać już w każdym mieście z wieżą magów. Na przykład sztuki rzucania klątw i nekromancji nauczymy się tylko w Necropolis.

To tylko niektóre ze zmian - co tak naprawdę mają do zaoferowania „Heroes of Might & Magic IV”, okaże się w lutym przyszłego roku. Bądźmy jednak dobrej myśli. Dotąd każda nowa odsłona cyklu była lepsza od poprzedniej - to dobrze wróży.

Olaf Szewczyk

„Heroes Chronicles: Wojownicy pustkowi, Władcy podziemi”

Producent: 3DO

Dystrybutor: IM Group

Minimalne wymagania: PC Pentium133 MHz, 32 MB RAM

Cena: 59 złotych

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)