Cultures 2

Cultures 2

marcindmjqtx
12.08.2002 12:17, aktualizacja: 08.01.2016 13:12

Gdyby świat funkcjonował tak, jak przedstawia to gra "Cultures 2", nadal stukalibyśmy jednym kawałkiem krzemienia o drugi, a nasze dzieci baraszkowałyby z psami w ciemnym kącie jaskini. Na szczęście to tylko gra

Gdyby świat funkcjonował tak, jak przedstawia to gra "Cultures 2", nadal stukalibyśmy jednym kawałkiem krzemienia o drugi, a nasze dzieci baraszkowałyby z psami w ciemnym kącie jaskini. Na szczęście to tylko gra

Życie codzienne wikinga

Gdyby świat funkcjonował tak, jak przedstawia to gra "Cultures 2", nadal stukalibyśmy jednym kawałkiem krzemienia o drugi, a nasze dzieci baraszkowałyby z psami w ciemnym kącie jaskini. Na szczęście to tylko gra.

W pierwszej części "Cultures" kierowaliśmy grupą dzielnych wikingów kolonizujących Amerykę. Gdy to ważne zadanie udało im się już wypełnić, wrócili do Europy i... wzięli udział w części drugiej noszącej tytuł "Cultures 2: Bramy Asgardu". Tym razem przedzierają się przez nasz kontynent w poszukiwaniu bohaterów, których młody wiking Bjarni ujrzał w swej niezwykłej wizji. Otóż zobaczył siebie walczącego z ogromnym wężem na równinie u wrót krainy bogów. Pomagali mu zbrojni nieznajomi, których polecił mu odnaleźć druid objaśniający wizję.

Tak więc wyruszamy w dzikie ostępy Europy. Wszędzie, gdzie przyjdzie nam rozgrywać kolejną misję, musimy wybudować zaplecze gospodarcze dla naszych ludzi. To właśnie zadanie zajmuje nam większość czasu gry. Zaczynamy z grupą niewykwalifikowanych ludzi, którzy snują się po okolicy, wąchając kwiatki. Musimy im przydzielić funkcje, które pełnić będą w społeczności. Jak to zwykle w grach bywa, potrzebne nam będą surowce do rozbudowy wioski i jedzenie dla naszych ludzi. Dbamy zatem o podział ról, zaopatrzenie, rozwój ludzi i budowę nowych obiektów. Wszystko to okazuje się niesamowicie wręcz złożone i czasochłonne. Aby wyprodukować określone dobra musimy jednego z naszych ludzi poprowadzić krętą ścieżką kariery, gdzie przekształca się z obiboka w farmera, z farmera w młynarza, z młynarza w piekarza i tak dalej. Oczywiście musimy dopilnować, by kształcąc farmera na młynarza, równocześnie znaleźć nowego farmera.

W efekcie cały czas spędzamy na dłubaniu się w życiu społecznym wioski. Oczywiście może to być fascynujące zajęcie, ale ja już po dwóch godzinach poczułem się mocno znużony monotonnością moich zajęć. Z tego stanu nie wyrwały mnie nawet potyczki z przeciwnikami - są one raczej formalnym dodatkiem do zarządzania ludźmi.

Całe szczęście, że w rzeczywistości ludzie mają zwyczaj sami zajmować się swoimi sprawami. Gdyby w każdej społeczności miał być taki "dzierżymorda", to podejrzewam, że wrodzone ludzkie lenistwo zwyciężyłoby nad potrzebą rozwoju i wciąż nie wyszlibyśmy z epoki kamienia łupanego.

Poczynania naszych ludzi obserwujemy w całkiem przyzwoicie wyglądającej scenerii. Co prawda, gdy powiększymy obraz, na jaw wychodzi "pikselowata" natura naszych podwładnych - to skutek użycia w "Cultures 2" praktycznie tego samego "silnika" graficznego co w części pierwszej. Mimo tego góry, lasy i zasiedlające je zwierzaczki i grzybki wyglądają całkiem ładnie.

"Cultures 2" to pozycja dla maniaków mikrozarządzania. Drzewo opisujące dostępne technologie i zawody jest niezwykle rozległe - to gwarancja spędzenia długich godzin przed ekranem. Oczywiście, jeżeli tylko komuś się chce. Mi się nie chciało.

Producent: JoWooD

Dystrybutor: CD Projekt

Wymagania: Pentium II 400MHz, 128MB RAM, akcelerator 3D

Cena: 30 zł (seria eXtra Gra)

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)