Co zaserwuje nam Gears of War 4 na PC? The Coalition zdradza szczegóły

Uwolniony framerate, 4K, 28 różnych opcji graficznych, to tylko kilka z rzeczy, które mają wynieść GoW 4 na wyżyny.

Dyrektor techniczny studia The Coalition, Mike Rayner, zdradził w trakcie wywiadu dla Eurogamera wiele ciekawych szczegółów na temat PC-towej wersji największego IP w rękach Microsoftu. Jak wiemy już kilku dobrych tygodni, dzięki usłudze Xbox Play Anywhere posiadacze komputerów osobistych wyposażonych w system Windows 10 również dostaną możliwość ogrania wszystkich tytułów na wyłączność z konsoli Giganta z Redmond. Gears of War 4 będzie jednym z flagowych tytułów mających zachęcić kolejnych konsumentów do instalacji nowego systemu i pozbawienia się resztek prywatności na rzecz kolejnej amerykańskiej korporacji, a później zakupu Xboksa One, który dopełni ideę domowego centrum dystrybucji danych na potrzeby NSA rozrywki.

Na szczęście dzisiaj zostawimy ten temat z tyłu głowy i przejdziemy do spraw, które tygryski lubią najbardziej. To ile wyciągniemy z Gears of War 4 na naszym i7-6950X i Titanie X Pascal, o mocy jakieś 8x większej od pojedynczego Xboksa? Już śpieszę przybliżyć!

Przypominając, Mike Rayner – dyrektor techniczny gry, zdradził czym The Coalition zamierza zadowolić Prawdziwych Graczy™. Jak sam powiedział:

But wait! There’s more! W grze znajdziemy również kilka innych wartych uwagi rozwiązań. Po pierwsze, pojawią się tekstury w rozdzielczości 4K, więc jeśli szukaliście sposobu na wykorzystanie 8GB pamięci GTX 1080 to już znaleźliście. Po drugie, pełne wsparcie dla myszki i klawiatury z możliwością zmiany ustawień sterowania. Po trzecie, wsparcie dla każdej rozdzielczości z dynamicznie dostosowywanym polem widzenia. Po czwarte, benchmark. I po piąte, chyba najważniejsze, przynajmniej 28 różnych ustawień graficznych, mających pomóc wyciągnąć z gry wszystko, na co pozwoli nasza maszyna. Przynajmniej gdyż:

Nie ukrywam, że wszystko to brzmi naprawdę dobrze i napawa nadzieją, że błędy Ultimate Edition zostaną naprawione, ale wciąż boję się, że komputery osobiste będą traktowane mimo wszystko jak platforma drugiej kategorii. Z jednej strony mamy zapewnienia, że tak się nie stanie, bo Play Anywhere jest dla Microsoftu ważnym sposobem promocji swoich platform, ale przykro mi, nie uwierzę, dopóki nie zobaczę tego na własne oczy. Pozostaje nam zatem czekać do premiery.

Oskar Śniegowski