Tu miała być recenzja Car Mechanic Simulator 2018. Nie mogę jej napisać, bo nie mogę wyciągnąć auta z garażu

Tu miała być recenzja Car Mechanic Simulator 2018. Nie mogę jej napisać, bo nie mogę wyciągnąć auta z garażu

Tu miała być recenzja Car Mechanic Simulator 2018. Nie mogę jej napisać, bo nie mogę wyciągnąć auta z garażu
Bartosz Stodolny
02.08.2017 11:57, aktualizacja: 03.08.2017 10:37

Panie! Tu trzeba tyle szpachli, że DMC pan przekroczysz!

Car Mechanic Simulator 2015, którego miałem okazję recenzować dla innego portalu, nie był grą wybitną. Była to produkcja przyzwoita, ze swoimi niedociągnięciami, nudną rozgrywką, na pewno nie dla każdego, ale dająca dokładnie to, co obiecywała – możliwość wcielenia się w mechanika samochodowego. Wersja 2018 też nie jest grą wybitną. W ogóle niczym nie jest. No chyba, że rozczarowaniem.

Platformy: PC

Producent: Red Dot Games

Wydawca: PlayWay

Dystrybutor w Polsce: Cenega

Data premiery: 28.07.2017

Wymagania: 64-bitowy Windows 7/8.1/10, Intel Core i3 3 GHz, 4 GB RAM-u, Nvidia GTX 660

Grę do recenzji udostępnił dystrybutor. Obrazki pochodzą od redakcji. Graliśmy na PC.

Takie pytanie musiało zadać szefostwo Red Dot Games i PlayWay ludziom, którzy przed premierą do nich przyszli i zasugerowali, żeby jeszcze raz przejrzeć wszystkie elementy. Nie wiem, czy ktoś postanowił, niczym pan Mirek z lokalnego warsztatu, trochę przyoszczędzić, czy po prostu wszyscy QA testerzy wzięli tego dnia urlop na żądanie, ale w obecnym stanie Car Mechanic Simulator jest zupełnie niegrywalny.Wiecie, co lubię zrobić przy pierwszym uruchomieniu gry? Poszperać sobie w opcjach. Może coś da się podkręcić albo po prostu zobaczyć, jaką dozę swobody oferują ustawienia. W tym przypadku ekran opcji załadował się tylko do połowy. Nie, żeby było tam coś ciekawego, bo tak ubogich możliwości w grze pecetowej dawno już nie widziałem. Okej, reset i jedziemy dalej. To znaczy nie jedziemy, bo przecież przyjmowane przez nas samochody nie odpalają. Wiecie, co jeszcze nie odpala? Gra studia Red Dot. Najpierw zawiesiła się na intrze, potem na ekranie ładowania. No ale w końcu, po trzech nieudanych próbach się udało.Dobra, mam warsztat. I od razu widzę usprawnienie względem poprzedniczki – w końcu wygląda to jak miejsce pracy wąsatego Bogdana. Wszędzie plamy oleju i innych płynów, gdzieś wala się zgnieciona puszka, a na biurku stoi komputer, którego najlepsze czasy minęły w 1996 roku. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze kalendarza z roznegliżowaną panią i nieopróżnianej od tygodnia popielniczki. Pora na pierwsze zlecenie.

Klocki hamulcowe wymienione, lecimy dalej. O, to brzmi ciekawie. Biorę auto na podnośnik, zaczynam robić przegląd, dla przypomnienia otwieram z niesamowicie niewygodnego menu kartę pojazdu. Dobrze, że mam dobrą pamięć, bo opis usterek nagle się skurczył i nie widać tekstu. Całe szczęście, że listy części szlag nie trafił.I tak sobie naprawiam. Tutaj wymienię hamulce, tam olej, kiedy indziej rozrząd. Typowa robota mechanika i powiem wam, że byłoby bardzo fajnie, gdyby nie fakt, że ta gra sama potrzebuje mechanika. Raz na przykład samochód zniknął z mojego garażu, kiedy postanowiłem ponownie sprawdzić, co muszę przy nim zrobić. A sprawdzać trzeba często, bo choć gra obsługuje robienie notatek, nie da się skopiować żadnej informacji do zeszytu. Choć chyba taka opcja miała być, bo możemy kliknąć gwiazdki na liście części do wymiany.Do tego rzeczoną listę otworzymy tylko stojąc przy samochodzie, zatem przy poważniejszych naprawach biegamy jak idioci między złomem a komputerem, bo ciężko zapamiętać wszystko do zamówienia. To może chociaż muzyki da się w tym czasie posłuchać? CMS 2015 miał ze dwa utwory, które oscylowały między weselem syna sołtysa Małkinii a Eurowizją. Dlatego ucieszyłem się, kiedy w nowej odsłonie zobaczyłem radio, a w nim 5 stacji z różną muzyką i możliwością dodania własnej ścieżki. Co prawda zaraz potem posmutniałem, bo radio wstawili, różne gatunki wstawili, ale ktoś zapomniał odhaczyć ptaszka przy opcji „Pozwól graczowi na korzystanie z radia w grze”.W sumie to tych opcji zapomniano odhaczyć przy wielu elementach, bo sporo sprzętów w naszym warsztacie zwyczajnie nie działa. Mamy na przykład specjalny żuraw do wyciągania silnika z samochodu. Fajnie byłoby z niego korzystać, bo dzięki temu nie musielibyśmy co chwilę podnosić i opuszczać auta na podnośniku hydraulicznym. Niestety kiedy klikamy na sprzęt, gra raczy nas komunikatem o braku czegoś w ekwipunku.Albo wyważarka do kół, która działa jak większość ekip remontowych z OLX. Najpierw zrobi swoje, a potem poprawi to, co spieprzyła. Tak, koła zawsze wyważamy dwa razy, bo za pierwszym razem do gry nie dociera, że już to zrobiliśmy.Stół do naprawy też jest bardzo fajnym elementem dekoracyjnym i niczym więcej, bo nie da się na nim nic naprawić – brak odpowiedniego przedmiotu w ekwipunku.Ponoć Car Mechanic Simulator 2018 ma bardzo rozbudowany element odnajdywania starych samochodów i doprowadzania ich do stanu używalności. Możemy kupić taki na aukcji albo wygrzebać na złomowisku. A potem, kiedy już zrobimy go na glanc, sprzedajemy albo zachowujemy w swojej kolekcji.Nie ukrywam, że bardzo na to liczyłem, bo w poprzedniej części wyszło fajnie, choć można było jeszcze sporo usprawnić. Nie wiem jednak, czy Red Dot cokolwiek tu zmieniło, bo po trzech godzinach gra stwierdziła, że nie mam części by wymienić uszkodzony amortyzator w samochodzie, nie pozwoliła mi zamknąć zlecenia ani nawet przestawić auta gdziekolwiek, żebym mógł grać dalej. Komunikat? Chyba już się domyślacie: „Brak odpowiedniego przedmiotu w ekwipunku”. Mimo, że wszystkie niezbędne części miałem.I w tym momencie coś we mnie pękło. Normalnie kiedy dostajemy do recenzji źle działającą grę, zaciskamy zęby, restartujemy, robimy kilkanaście podejść, byle tylko pograć na tyle dużo, żeby napisać recenzję. Ale dość tego. Jako recenzent jestem takim samym graczem co czytelnik i choćby z tego powodu należy mi się od dewelopera szacunek. Zatem przykro mi, cała ekipo Red Dot i zespole PlayWay – po trzech godzinach straciłem cierpliwość.Nie rozumiem, jak można było tak to spieprzyć. Naprawdę nie rozumiem. Poprzednie części były przecież w porządku. Ludzie się zmienili? Priorytety? A może zadanie przerosło ekipę? Wszak CMS 2018 był zapowiadany jako najbardziej rozbudowana część serii. Wyszła najbardziej niedorobiona.

Owszem, twórcy dostrzegają problem, a gra jest patchowana częściej niż serwery Ubisoftu padają, ale to „coś” jest już od dawna w sprzedaży - w ubiegły piątek była premiera. Mało tego, Car Mechanic Simulator 2018 znajduje się w globalnej dziesiątce najlepiej sprzedających się gier na Steamie. Znajduje się też w globalnej dziesiątce największych kpin w grach wideo tego roku. Czy ta produkcja zasługuje na naszą „jedynkę”? Absolutnie nie. Zera nie dostaje tylko dlatego, że nasz CMS nie ma takiej opcji.W obecnym stanie Car Mechanic Simulator 2018 nie nadaje się do recenzji czy grania w ogóle. Właściwa recenzja i ocena pojawi się, kiedy gra zostanie naprawiona.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)