Szotgan: Meteos

Szotgan: Meteos

Adam Piechota
21.03.2017 13:48

Szotgan to mój mały dzienniczek zaliczanych po godzinach pozycji. Człowiek mógłby zwariować, gdyby grał tylko pod pracę. Jeden tytuł, jeden akapit, jedna opinia. I Meteos – dzisiaj – pod nożem.

Szalone czasy gier logicznych, które kupowaliśmy w pudełkach. Pamiętacie jeszcze Q Entertainment? Tetsuya Mizuguchi - REZ - Lumines - kroczek po kroczku i jesteśmy w domu. Japończyk miał w połowie ubiegłej dekady istne killing spree z grami okołoumysłowymi. Gdy na arenie platform przenośnych starły się ze sobą PSP i DS, obie konsole obdarzył świetnym tytułem logicznym. Meteos ma tę przewagę, że autentycznie się rozszerza w trakcie zabawy - za zdobytą walutę kupujemy chociażby nowe poziomy. Rozgrywka - w przeciwieństwie do animacji, często nieco zadławionej - nie zestarzeje się już nigdy. Smaganie klocków stylusem, często nieomal w desperacji, to perfekcyjny motyw na dwudziestominutową partię przed snem (tyle zajmuje kampania, oferująca kilkanaście wariacji w drzewku na wzór Outruna). Szkoda, że Meteos nie trafiło do eShopu, bo często blokuje mi kieszeń na kartridże w konsolce. Ograć warto nawet dzisiaj, szczególnie we wstecznej kompatybilności na większym ekranie 3DS-a.

Meteos (DS) - [1]

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)