B17 Flying Fortress The Mighty 8th

B17 Flying Fortress The Mighty 8th

marcindmjqtx
18.11.2003 08:00, aktualizacja: 08.01.2016 13:10

Każdy chyba kiedyś słyszał o latających fortecach B17. Ogromne naloty organizowane przez Amerykanów musiały być nie lada przeżyciem dla ich załóg. Obrona przeciwlotnicza, wrogie myśliwce i wiele innych niebezpieczeństw. Teraz, dzięki firmie Hasbro Interactive każdy będzie mógł to wszystko odczuć na własnej skórze kierując najsłynniejszym bombowcem z czasów drugiej wojny światowej.

B17 Flying Fortress The Mighty 8th

Każdy chyba kiedyś słyszał o latających fortecach B17. Ogromne naloty organizowane przez Amerykanów musiały być nie lada przeżyciem dla ich załóg. Obrona przeciwlotnicza, wrogie myśliwce i wiele innych niebezpieczeństw. Teraz, dzięki firmie Hasbro Interactive każdy będzie mógł to wszystko odczuć na własnej skórze kierując najsłynniejszym bombowcem z czasów drugiej wojny światowej.

B17 to potężny, czterosilnikowy, uzbrojony po zęby bombowiec wyprodukowany przez amerykańską firmę Boeing. Maszyna stosunkowo prosta konstrukcyjnie, ale solidna i niesamowicie wytrzymała, potrafiąca wytrzymać naprawdę groźny ostrzał. Na samym początku, gdy już dostaniemy nasz samolot, można zmienić jego nazwę i logo widniejące na dziobie maszyny. Następnie pokazana nam zostanie załoga, absolutnie niezbędna do użycia bombowca. Dziesięciu ludzi, każdy niemal nie do zastąpienia. Są to po kolei: dwaj piloci, których rola jest chyba oczywista, bombardier w wolnych chwilach obsługujący działko dziobowe, radiooperator, nawigator, i pięciu strzelców zapewniających jako taką ochronę przed Luftwaffe - dwóch bocznych, górny, dolny i tylny. Nikt nie jest na stałe przywiązany do danego miejsca i możemy dowolnie zmieniać stanowiska, jednak trzeba tu wziąć pod uwagę predyspozycje członków załogi. Mianowicie każdy człowiek ma lepsze lub gorsze zdolności pilotażu, obsługi uzbrojenia czy pierwszej pomocy. Od kwalifikacji w tych dziedzinach zależy, jak będzie się sprawdzał w obsłudze rozmaitych pozycji bojowych. Na początku najlepiej w ogóle nic nie zmieniać, jednak czasem w trakcie trwania lotu bojowego może się zdarzyć, że ktoś oberwie i będzie go trzeba zastąpić lub udzielić pomocy medycznej. Wtedy trzeba podjąć trudną decyzję, kogo można zabrać ze stanowiska.

Cała misja może się teoretycznie powieść bez ingerencji gracza - każdy z członków załogi ma swoją własną inteligencję i robi, co do niego należy. Gracz może za to dowolnie wcielać się w każdego z nich i robić to, co sam chce. Można więc zająć się pilotażem albo strzelaniem do wroga, czy też spróbować sił w bombardowaniu celu. Co jednak najciekawsze, można wykonywać wszystkie te czynności podczas jednego lotu. Jeśli komuś to nie wystarcza, dostępna jest również opcja przejęcia kontroli nad innymi samolotami z formacji, myśliwcami eskorty, a nawet atakującymi niemiecki maszynami. Misję zaczynamy od odprawy - cele misji, plan lotu, mapa z zaznaczoną trasą. Gdy już mamy to za sobą, można startować. Trzeba tylko odpalić cztery silniki i, po krótkim kołowaniu, w górę! Trzeba wystartować i zająć swoją pozycję w formacji. Potem czeka nas długi lot do celu. Może się to wydać nieco nudne, jednak tą część lotu można pominąć za pomocą klawisza Enter. Program automatycznie przywróci normalny tryb, jeśli na naszej trasie coś się będzie działo - ostrzał artylerii, atak wrogich myśliwców czy strefa bombardowania. Wtedy zaczyna się prawdziwa zabawa: krzyki załogi, pełno myśliwców, zarówno wrogich, jak i naszych własnych w chaotycznych pojedynkach dookoła formacji. Co jakiś czas któryś z bombowców spada ciągnąc za sobą smugi szarego dymu ze zniszczonych silników lub od razu zamienia się w kule ognia. Po wykonanej (bądź nie) misji zdziesiątkowane i mocno podziurawione samoloty wracają na swoje macierzyste lotnisko. Wtedy można dokonać inspekcji maszyny, zlustrować jej najczęściej tragiczny stan, zaczekać aż będzie zdatna do użytku i znowu hajda na Szkopów!

Trzeba powiedzieć, że gra ma bardzo wysokie wymagania sprzętowe - 128 RAM i P II 300 Mhz z akceleratorem 3D to absolutne minimum, aby gra ruszyła, jednak w tej konfiguracji rozgrywka idzie dość topornie, a całość ostro zwalnia i przerywa. Grafika jest ładna i dobrze wykonana, choć "mocno kanciasta". Przy słabszym komputerze krajobraz przesuwa się zdecydowanie topornie, ukazując kwadratowe obszary bardziej szczegółowe w bezpośredniej okolicy naszego samolotu i rozmazane obrazy dalej, jednak przejście jest mało płynne i zdecydowanie rzuca się w oczy. Jak w większości symulatorów dostępnych jest kilka widoków, do tego dowolnie można manipulować kamerami, obracać i przybliżać obraz. Grafika jest na tyle dokładna, że przez okna można dostrzec pilotów i innych członków załóg. Dźwięk, trzeba to przyznać, jest całkiem niezły. Ryk silników, odgłosy działek i karabinów maszynowych, okrzyki załogi, wybuchy pocisków przeciwlotniczych - to wszystko bardzo napędza akcje. Choć nigdy nie słyszałem oryginalnego warkotu silników B17, to jednak wierzę autorom gry, że jest on bardzo dokładnie odwzorowany.

B17 Flying Fortress The Mighty 8Th jest grą bardzo dobrą. Sądzę, że autorom całkiem nieźle udało się wykonać skądinąd trudny do wykonania model symulatora bombowca z wieloosobową załogą. Program jest realistyczny, dostarcza jednocześnie sporo rozrywki, co stanowi rzadkie połączenie w tym gatunku. Całość została wykonana na wysokim poziomie i w sumie nie ma się do czego przyczepić. Uważam więc, że ta gra to kawał solidnej roboty, pozycja obowiązkowa dla każdego maniaka symulacji lotniczych, a w szczególności tych z drugiej wojny.

Kedaar

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)