Arthur's Knight II

Arthur's Knight II

marcindmjqtx
18.07.2002 16:33, aktualizacja: 08.01.2016 13:12

Trudno nazwać drugą częścią grę, która niemal nie różni się od produkcji sprzed roku. Oczywiście, zmieniono scenariusz - to akurat jeden z mocniejszych punktów gry. Rycerz Bradwen, który w pierwszej części gry udaremnił spisek przeciwko królowi Arturowi, tym razem udowodnić musi, że jest godzien nosić koronę Atrebatów.

Arthur's Knight II

Trudno nazwać drugą częścią grę, która niemal nie różni się od produkcji sprzed roku. Oczywiście, zmieniono scenariusz - to akurat jeden z mocniejszych punktów gry. Rycerz Bradwen, który w pierwszej części gry udaremnił spisek przeciwko królowi Arturowi, tym razem udowodnić musi, że jest godzien nosić koronę Atrebatów.

Błędni rycerze

„Arthur's Knight II" trudno nazwać drugą częścią gry, która niemal nie różni się od produkcji sprzed roku. Oczywiście, zmieniono scenariusz - to akurat jeden z mocniejszych punktów gry. Rycerz Bradwen, który w pierwszej części gry udaremnił spisek przeciwko królowi Arturowi, tym razem udowodnić musi, że jest godzien nosić koronę Atrebatów.

W stosunku do pierwszej części poprawiono grafikę. Tym razem naprawdę jest na co popatrzeć: krajobrazy są imponujące, przemierzając niektóre lokacje, można zapatrzyć się w przestrzeń, zapominając o grze. To, co wspaniale wygląda z daleka, traci sporo, gdy podjeżdżamy bliżej: pojawiają się duże piksele, a obraz jest rozmyty. Szkoda, że najwyższa dostępna rozdzielczość to 800x600 pikseli. Jak na połowę 2002 roku to raczej mało.

Zmorą wszystkich gier Cryo jest koszmarny system sterowania postacią. Francuscy programiści jakoś nie zauważyli, że myszka jest już całkiem rozpowszechnionym urządzeniem. Naszym rycerzem poruszamy wyłącznie korzystając z klawiatury. Aby otworzyć drzwi, musimy ustawić go w dokładnie określonym punkcie - ani kroku w lewo lub w prawo. Ta zabawa w podskakiwanie potrafi wywołać frustrację u gracza przyzwyczajonego do współczesnych systemów sterowania postacią - ot, choćby takiego, jaki proponuje np. „Dungeon Siege”. Zresztą przez cały czas nasuwały mi się skojarzenia z tą grą - przyznam, że „Arthur's Knight” nie wypadał w tym porównaniu zbyt dobrze.

Opowieść o Bradwenie została przygotowana z dużą dbałością o realia historyczne (o ile można mówić o historycznych aspektach legendy arturiańskiej). Walory edukacyjne gry podnosi dołączona encyklopedia stanowiąca niezłe kompendium wiedzy o średniowiecznej Brytanii.

Opowieść o królu Arturze rozgrywa się w czasach, gdy na Wyspach Brytyjskich pojawiło się chrześcijaństwo, powoli wypierając wierzenia druidzkie. W „Arthur's Knight II" możemy wybrać dwie drogi, pokonując przeciwności bądź to jako chrześcijański paladyn, bądź wyznawca religii druidów. Dla przebiegu gry nie ma to fundamentalnego znaczenia - różnią się nieco odwiedzane miejsca i ludzie, z którymi przyjdzie nam rozmawiać.

„Arthur's Knight II" to typowa przygodówka. Nie ma w niej nic, co odróżniałoby ją od innych tego typu gier. Większość zagadek, które przyjdzie nam rozwiązywać, ogranicza się do odnalezienia właściwego przedmiotu i użycia go w odpowiedni sposób. To trochę za mało, by stworzyć dobrą grę przygodową. Z Francji nadeszły ostatnio wieści, że firmie Cryo grozi bankructwo. Jakoś mnie to nie dziwi...

Piotr Stanisławski

Producent: Cryo

Dystrybutor: Cenega

Wymagania: Pentium II 300 MHz, 64 MB RAM, karta graficzna 3D 8 MB

Cena: 79 zł

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)