Advent Rising - sajt w końcu działa

Advent Rising - sajt w końcu działa

Sławomir Serafin
23.08.2004 07:09, aktualizacja: 02.07.2009 05:57

Trzeba przyznać, że tu dopiero było przegięcie. Taka świetna gra, takie zaangażowane środki, w charakterze scenarzysty zatrudniony Orson Scott Card, a nie ma strony oficjalnej.

No, może trochę przesadziłem, bo jakiś tam oficjalny sajt Advent Rising był, ale składał się z jednej planszy i muzyczki - czyli jakby go nie było. Na szczęście twórcy gry, GlyphX, w końcu pomyśleli i odpalili całkiem zgrabną, html'ową stronkę.

Znajdziecie ją tutaj, a na niej nie tylko screeny, ale także mp3 z gry, wywiady, materiały dla twórców fansite a nawet zbiór avatarków z gry, które można używać na różnych forach.

Advent Rising ma być grą porównywalną do sławnego Halo, chociaż jej fabuła będzie zupełnie inna. Akcja gry toczy się we wszechświecie, w którym zamieszkujące go rasy wierzą, że wkrótce nadejdzie rasa zbawców. Mają oni przynieść ostateczny pokój, kończąc wszystkie waśnie i wojny. Przedstawiciele tej rasy znani są jako...ludzie. Jest to jednak legenda, więc nikt nie oczekuje jej spełnienia. Lecz jedna z ras zwana The Seekers, wierzy iż opowieść o ludziach nie jest wyłącznie mitem i widzi w tym wszystkim zagrożenie dla swego istnienia. Poszukiwacze, rozpoczynają więc kampanię, mającą na celu wykrycie i zniszczenie ludzkich kolonii.

Advent Rising ma być pierwszą częścią z planowanej trylogii. Gracz wciela się w postać Gideona Wyeth'a człowieka, zamierzającego bronić swego gatunku przed eksterminacją. Zostaje wyposażony w pokaźny arsenał, dysponuje również nadnaturalnymi mocami, jak: lewitacją, falą szokową, czy możliwością spowolnienia upływu czasu. Może także kierować różnymi pojazdami.

Trzeba przyznać, że strona prezentuje się bardzo fajnie - podobnie jak i sama gra, która będzie z pewnością jednym z Xbox'owych hitów, o czym możecie zresztą poczytac w naszej zapowiedzi.

Źródło artykułu:WP Gry
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)