Xbox One X - najpotężniejsza konsola na rynku. Ale czy najsensowniejsza?

Xbox One X - najpotężniejsza konsola na rynku. Ale czy najsensowniejsza?

Xbox One X - najpotężniejsza konsola na rynku. Ale czy najsensowniejsza?
Paweł Olszewski
06.10.2017 12:22

Forza Motorsport 7 robi na Xboksie Oxe X piorunujące wrażenie. W czym jest więc problem?

W tym, że tak samo opisałbym swoje wrażenia z... Forzy Horizon 3 na Xboksie One S. Miałem wczoraj przyjemność wziąć udział w domówce Microsoftu – spotkaniu dla dziennikarzy, gdzie w kameralnych warunkach można było zobaczyć Xboksa One X w akcji i kilka innych już niezwiązanych z grami wideo sprzętów Microsoftu. Co ciekawe, konsola ta to jedyny sklepowy egzemplarz Xboksa One X znajdujący się w Polsce. Są jeszcze devkity/debugi, na nich będziemy grać na PGA i WGW w tym miesiącu.

Xbox One X podłączony był pod nowy model telewizora 4K OLED LD, jakość obrazu zwalała więc z nóg. I naprawdę pomyślałbym, że ten Xbox to prawdziwy graficzny potwór, gdyby nie fakt, że rok temu, na wówczas topowym modelu OLED LG, pojeździłem sobie kilka godzin w Forzę Horizon 3 na Xboksie One S. Oczywiście nie w pełnym 4K, a z tylko lekko upscalowaną rozdzielczością, trybem HDR i szeroką paletą barw.

Podczas prezentacji Microsoftu prowadzący zachwalając Xboksa One X i Forzę wspomniał, że zrobili nawet u siebie w biurze mały test na ponad setce ludzi. Ślepą próbę, gdzie na jednym ekranie była Forza Motorsport 7 na PC w 4K, a na drugim xboksowa wersja gry, w 4K z HDR-em. Zdecydowana większość jako tę ładniejszą wskazała wersję konsolową. Nic dziwnego, sam też bym tak zrobił, bo HDR naprawdę robi. Nawet na panelach OLED, które na papierze mają te parametry niższe od LCD 4K, ale dzięki czerni i kontrastowi i tak dają efekt "wow".

Obraz

Im dłużej słuchałem wczoraj przedstawiciela Microsoftu zachwalającego najmocniejszą konsolę na rynku, tym bardziej dochodziłem do wniosku, że Xbox One X to sprzęt dla totalnych hardkorowców, którzy muszą mieć świadomość, że grają na najlepszej dostępnej aktualnie konfiguracji. Podczas gdy dla statystycznego odbiorcy "eska" wyrasta na naprawdę świetny sprzęt pod względem stosunku cena/jakość. Obsługa telewizorów 4K (ale nie pełne 4K)? Jest. Pełny (a nie jak w starych PS4) HDR dzięki HDMI 2.0? Jest. Odtwarzacz płyt Ultra HD? Jest. Ładny design konsoli, z wbudowanym zasilaczem? Jest. Nowy pad, działający na bluetooth (i dzięki temu z każdym PC, bez przejściówek)? Jest. Xbox One S jest dwa razy tańszy od Xboksa One X, ale nie dwa razy gorszy. Ma zauważalnie mniej mocy pod maską, nie pogramy na nim w 4K, nawet niepełnym, jak na PS4 Pro. Sam przedstawiciel Microsoftu przyznaje jednak, że robotę robi głównie HDR. I ja się z tym w zupełności zgadzam.

Są ludzie, którzy po premierze każdego kolejnego iPhone'a sprzedają zeszłoroczny model i z miejsca kupują nowy. Jeżeli jesteś tego typu graczem, to zamówienie przedpremierowe na Xboksa One X już masz dawno złożone i temat można uznać za zamknięty. Co jednak z całą resztą fanów gier? Tu odpowiedź nie jest jednoznaczna.

Obraz

Xbox One X na dobrym telewizorze robi według mnie piorunujące wrażenie na tle pierwszego Xboksa One. Ale tylko pod warunkiem, że zapomnimy na chwilę o "esce". Bez niej na rynku X byłby według mnie zakupem oczywistym. Teraz, gdybym sam miał kupować Xboksa, to naprawdę mocno bym się zastanawiał nad jego wersją. Ten dosyć nieoczekiwany dla konsumentów scenariusz jest jednak dobry dla Microsoftu. Nie rozmawiamy wszak już o tym, czy warto w ogóle Xboksa dziś kupować, tylko którą konkretnie wersję konsoli wybrać.

Xbox One S jest dostępny od ręki w najróżniejszych promocjach i zestawach z grami. Xbox One X pojawi się 7 listopada w cenie 2199 zł (2099 zł kosztowały egzemplarze Scorpio Edition w zamówieniach przedpremierowych).

Paweł Olszewski

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (34)