Właściciele praw do Macrossa pozywają Harebrained Schemes i wszystko związane z BattleTechem

Właściciele praw do Macrossa pozywają Harebrained Schemes i wszystko związane z BattleTechem

Właściciele praw do Macrossa pozywają Harebrained Schemes i wszystko związane z BattleTechem
Bartosz Stodolny
26.07.2017 14:30

Ciekawe, że posiadające prawa do Macrossa i Robotecha na Zachodzie Harmony Gold dopiero teraz przypomniało sobie o licencjach.

Kto nie lubi mechów? Potężne, chodzące czołgi siejące postrach i zniszczenie na polu walki. Pilotowane przez elitę, ważące setki ton, napędzane reaktorami atomowymi bestie. Charyzma to typowo ludzka cecha, ale uważam, że parę maszyn też ją ma. Mustang Shelby GT, Nissan GT-R, Land Raider, Tytan klasy Imperator oraz Atlas ze świata BattleTech. Pamiętacie ten filmik z anulowanego MechWarriora 5? W którym nagle zza budynku wyłania się potężny mech i przerabia bohatera trailera na żyletki? Oglądając to od razu poczułem szacunek. Nie do pilota, a właśnie do maszyny.

A potem pojawiają się japońskie resoraki. Wychudzone, potrafiące wystrzelić milion rakiet, z których żadna nie trafia. Prowadzone przez niedojdy, które w czasie walki pogrążają się w filozoficznych rozważaniach i głębokich, wewnętrznych monologach. Nie wiem, dlaczego jakikolwiek zachodni twórca chciałby wzorować na nich swoje projekty, ale takie sytuacje miały miejsce w przeszłości.

SDF Macross - Do You Remember Love?

Kiedy FASA Corporation stworzyła w 1984 roku grę planszową Battledroids, kupiła od firmy Twentieth Century Imports licencję na wykorzystanie w projektach maszyn niektórych modeli z, między innymi, Macrossa. Od swojej drugiej edycji Battledroids znane jest właśnie jako BattleTech, modele zostały, ale okazało się, że Twentieth Century Imports niespecjalnie miało prawa do udzielania jakichkolwiek licencji na ich wykorzystanie. Te były na Zachodzie w posiadaniu firmy Harmony Gold, która która postanowiła pozwać Fasę w 1996 roku. Firmy doszły do porozumienia poza sądem, a na jego mocy modele podebrane z Macrossa zniknęły z BattleTecha.

Mija 13 lat, w Sieci pojawia się wspomniany już trailer MechWarriora 5. Harmony Gold znowu podejmuje kroki prawne, w których domaga się usunięcia materiału, ponieważ wykorzystuje on jednego z macrossowych Mechów – Tomahawka Destroid. Finalnie prace nad piątką zostały anulowane, choć oficjalnym powodem było, że nie sprosta ona oczekiwaniom graczy.

Mechwarrior 5 - First Gameplay Footage (Official) HD

Zamiast tego, w 2013 roku, pojawia się MechWarrior Online od Piranha Games. Oparta na modelu free-to-play, całkiem przyjemna gra sieciowa, która jednak zostawia niedosyt i potęguje apetyt na pełnoprawną piątkę. Wiemy, że ta powstaje, choć konkretów za wiele nie mamy. Powstaje też turowa strategia BattleTech od Harebrained Schemes. Na gameplayu z E3 widać, że gra zapowiada się naprawdę dobrze i jak tylko wyjdzie, na pewno spędzę z nią długie godziny.

Obraz

Pozew został złożony do sądu w marcu tego roku, ale dopiero teraz dokopał się do niego jeden z użytkowników forum BattleTecha od Harebrained Schemes. W dokumencie znajdują się konkretne przykłady naruszenia praw autorskich i faktycznie w przypadku MechWarriora Online widać wyraźne podobieństwa (zdjęcie wyżej i po prawej). Ciężko natomiast doszukać się ich w nadchodzącej grze, co każe sądzić, że Harmony Gold próbuje coś ugrać na popularnym tytule. W końcu BattleTech uzbierał na Kickstarterze prawie 3 miliony dolarów od niemal 42 tysięcy wspierających.

Obraz
Obraz
Obraz

Faktycznie, bardzo podobne...

Co to wszystko może oznaczać dla przyszłości gry, czy właściwie gier? Jeśli firmy zawrą ugodę, skończy się pewnie na usunięciu naruszających licencję modeli mechów. Gorzej, jeśli sprawa trafi do sądu, a ten przyzna rację Harmony Gold. Wtedy w grę wchodzą duże odszkodowania, a nawet zakaz sprzedaży produktu.

Bartosz Stodolny

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)