W 2016 roku: Dark Souls III będzie wielkim sukcesem, a Firewatch wyskoczy jak hit z pudełka

W 2016 roku: Dark Souls III będzie wielkim sukcesem, a Firewatch wyskoczy jak hit z pudełka

W 2016 roku: Dark Souls III będzie wielkim sukcesem, a Firewatch wyskoczy jak hit z pudełka
Patryk Fijałkowski
30.12.2015 11:00, aktualizacja: 22.01.2016 14:37

Wolę za to uważać na Mafię III, natomiast w The Walking Dead: Michonne nie wierzę w ogóle.

Najbardziej czekam na: Dark Souls III

Obraz

W swoich gamescomowych wrażeniach podkreślałem, że boję się o los najnowszych Soulsów, które podczasgrywydawały się tak znajome, że aż za bardzo. Ale i tak przebieram palcami na padzie, myśląc o nowej odsłonie. Udostępnione materiały uspokajają w kwestii klimatu i projektów śmiercionośnych wrogów. Poziom trudności i skrupulatnie zaprojektowana nieprzystępność są, oczywiście, na swoim miejscu. Intrygują mnie też bardzo - jako zaprzysięgłego maga we wszystkich RPG-ach - doniesienia o wprowadzeniu many i znacznie większej różnorodności czarów, które w poprzednich częściach nie porywały.

Nie można też oczywiście zapominać o najważniejszym elemencie układanki - Miyazakim odpowiadającym za najnowszą odsłonę. Jego artystyczna wizja może być tym, co usatysfakcjonuje osoby zawiedzione drugą częścią i wzniesie Dark Souls III nawet ponad hołubione pierwsze Dark Souls. Życzę tego zarówno From Software, jak i nam, fanom. Niesamowicie spójny świat Lordran wciąż nawiedza mnie we wspomnieniach. Nie obrażę się na nowego ducha.

Czekam też na:Deus Ex: Rozłam Ludzkości, Uncharted 4: Kres Złodzieja, Mirror's Edge: Catalyst

Może zaskoczyć: Firewatch

Obraz

Wydaje mi się, że Firewatch zaskoczy przede wszystkim tych, którzy nie śledzą losów gry. Osoby zaznajomione z udostępnionymi materiałami prawdopodobnie widzą, że kroi się coś naprawdę intrygującego. Historia Henry'ego, który wypatruje zagrożeń pożarowych w dziczy Wyoming, może okazać się kolejnym wyjątkowym reprezentantem gatunku interaktywnych filmów. Ta atmosfera odosobnienia, budzącej szacunek puszczy i tajemnicy czającej się gdzieś między drzewami, w blasku księżyca i dziwacznych, pozornie nieistotnych zdarzeń...

Tak,historiaFirewatch już teraz rodzi dużo pytań i potrzebę odnalezienia odpowiedzi. Autentycznie brzmią też dialogi między Henrym a jego zwierzchniczką, z którą bohater komunikuje się radiowo. Wygląda na to, że twórcy z dużym pietyzmem pracują nad elementami najważniejszymi dla tego typu gier - klimatem, historią i aktorstwem. Czy przyjemne, pastelowe kolory i lekko komiksowy styl graficzny to tylko przykrywka dla jakiegoś mrocznego zwrotu akcji? Podejrzewam, że tak. Tak czy inaczej Firewatch intryguje. A liczba potencjalnych kierunków, w jakich może pójść historia strażnika lasu, już teraz budzi szacunek. I dużą chęć zagrania.

Zaskoczyć może też:Sniper Ghost Warrior 3, Batman: A Telltale Game Series, Far Cry Primal

Pewnie przełożą: Gears of War 4

Obraz

Opóźnienie Gears of War 4 to strzał, ale dyktowany doświadczeniem. Mówimy w końcu o dużej, ważnej grze, która tworzona jest przez The Coalition mające na swoim koncie jedynie Gears of War: Ultimate Edition. Nie zdziwiłbym się, gdyby wciąż raczkujące studio potrzebowało nieco więcej czasu na dopieszczenie tak kluczowego dzieła. Należy pamiętać, że to tytuł na wyłączność Xboksa One i jedna ze sztandarowych serii Microsoftu. O wtopie nie może być mowy, prawda?

Do końca 2016 roku niby jeszcze całkiem daleko, ale i bardziej rozbudowane gry będące dłużej w produkcji były już opóźniane. Dlatego w ogóle nie zdziwi mnie, jeśli w Gears of War 4 zagramy co najmniej na początku 2017. Ja strzelam, że będzie poślizg, a The Coalition strzeliłoby sobie w stopę, psując sobie opinię przedwcześnie wydaną grą o takiej randze.

Spóźnić się może też:Mass Effect: Andromeda, Divinity: Original Sin 2, Dishonored 2

Boję się, że zawiedzie: Mafia III

Obraz

Boję się o Mafię III. Boję się o jej klimat, że nie będzie wystarczająco mafijny. O bohatera, że nie będzie wystarczająco rozbudowany i nie wzbudzi sympatii, a tym samym zaangażowania. O świat, że nie będzie wystarczającą piaskownicą, a Nowy Orlean poza ładnymi ulicami nie zaoferuje za dużo do roboty. O najważniejsze, czyli fabułę - że najzwyczajniej w świecie nie będzie wystarczająco dobra, nie wciągnie, nie zaskoczy, nie wzbudzi emocji.

Czy mam podstawy do tego strachu? Teoretycznie nie. Mafia III na pierwszych materiałach prezentuje się nieźle (ale też nie spektakularnie), jest to zatem strach dosyć irracjonalny. Przezorny. Bo lepiej jednak być pozytywnie zaskoczonym niż rozczarowanym, prawda? Może tylko ten bohater,LincolnClay, jakoś mi nie leży; jego motyw weterana wojennego i zemsty za śmierć bliskich nie wydaje się póki co nadto angażujący. Jeszcze mnie nie interesuje. Ale też i o nim, i o grze wiemy bardzo mało. Nie chcę jednak, żeby Mafia III podzieliła los Watch Dogs i okazała się tylko w miarę przystępną piaskownicą bez żadnej głębi. Więc się boję. Przezornie.

Boję się również o:The Last Guardian, No Man's Sky, Horizon: Zero Dawn

To się nie uda: The Walking Dead: Michonne

Ani trochę nie wierzę w sukces tej gry. Na zwiastunie widzę po prostu, że nic się u Telltale nie zmieniło, a Michonne przyjdzie funkcjonować w takiej rzeczywistości jak wcześniej Lee oraz Clementine. Rzeczywistości, która na początku, kilka lat temu, mogła zachwycić, ale teraz już się przejadła i potrzebuje gruntownego odświeżenia. Już drugi sezon raził kpiącą z nas, jeszcze silniejszą niż w pierwszym sezonie iluzorycznością wyborów i rozgrywką, która jest najlepsza, gdy tylko wybiera się opcje dialogowe i nigdzie nie trzeba chodzić.

Marzy mi się nowy silnik.Nowerozwiązania w rozgrywce. Scenarzyści, którzy rzeczywiście są w stanie rozgałęzić swoją historię, zamiast tylko okłamywać nas, że podejmujemy znaczące decyzje. Jasne, niewykluczone, że The Walking Dead: Michonne właśnie to zaoferuje. W końcu nie znamy scenariusza. Ale jakoś nie mogę w to uwierzyć. Nie, kiedy oglądam kiepsko nastrajający zwiastun, wspominam ostatnie odcinki serii i mam w głowie, że najprawdopodobniej będzie to tylko wstępniak do trzeciego sezonu, tak jak 400 Days był intrem do drugiego. Ot, coś, żeby przypomnieć o The Walking Dead od Telltale. Tylko że ja już znam na pamięć The Walking Dead od Telltale. Teraz chciałbym coś świeższego.

Zupełnie nie wierzę też w:niezapowiedzianego Asasyna, The Division, Dead Island 2

Pobożne życzenia: Crash Bandicoot od Naughty Dog

Przy takich zestawieniach mógłbym co roku w miejsce pobożnych życzeń wpisywać Crasha Bandicoota od Naughty Dog. Kocham wszystkie odsłony z pierwszego PlayStation. Jamraj pasiasty był dla mnie idolem dzieciństwa, choć wtedy oczywiście nazywałem go liskiem. Od lat czekam na powrót Crasha do domu... I wciąż wierzę, że to się w końcu stanie. A teraz nawet bardziej.

W październiku podczas rozmowy przy okazji nadchodzącej premiery Kolekcji Nathana Drake'a Eric Monacelli z Naughty Dog powiedział mi, że wciąż trwają rozmowy dotyczące wykupienia przez Sony praw do Bandicoota. I że są już blisko końca. Do tego podczas grudniowego PlayStation Experience prezes amerykańskiego oddziału Sony wyszedł w koszulce z Crashem. Nie wierzę, że naprawdę byłby tak okrutny, by robić w jamraja graczy tęskniących od lat za nieoficjalną maskotką PlayStation. To byłoby bliskie szyderstwu. Sony zdaje sobie sprawę z hype'u, jaki urósł wokół Bandicoota, Naughty Dog w marcu kończy ostatnie Uncharted... Także tego.

Tak, nazwijcie mnie największym naiwniakiem, ale naprawdę wierzę, że Crash w końcu wróci, i to w 2016. Inni mają już swoje Final Fantasy VII i Shenmue 3 - teraz ja poproszę o nieporadnego Cortexa, pościgi na misiu polarnym i bazooki na jabłka.

Chciałbym też zobaczyć:Warcraft IV, KOTOR 3, rok bez Asasyna

Patryk Fijałkowski

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)