Twórcy Rend spróbują tchnąć powiew świeżości w nieco skostniały gatunek survivali

Twórcy Rend spróbują tchnąć powiew świeżości w nieco skostniały gatunek survivali

Twórcy Rend spróbują tchnąć powiew świeżości w nieco skostniały gatunek survivali
Bartosz Stodolny
14.03.2017 18:07

A zrobią to łącząc z nim elementy moby i klasycznego MMORPG.

Z tymi survivalami we Wczesnym Dostępie na Steamie jest tak, że choć każdy obiecuje innowacyjność, wszystkie sprowadzają się w dużej mierze do tego samego. Gracze zaczynają nadzy, głodni i zziębnięci na jakimś mniej lub bardziej nieprzyjaznym pustkowiu i powoli rozwijają się. Jasne, większość dostępnych dziś przedstawicieli gatunku oferuje jakieś urozmaicenia. W ARK mamy dinozaury, w Conan Exiles system wierzeń i NPC-ów. Podstawy jednak zawsze są takie same – gracze muszą dłubać.

I tak sobie dłubią. Tutaj zbiorą trochę drewna, tam postawią chatkę – zabawa może trwać tak długo, póki starczy cierpliwości i zapału. A gdyby tak trochę podkręcić tempo? Na przykład wymuszając na graczach rywalizację i dbanie o jak najszybszy rozwój nie tylko swojej postaci, ale przede wszystkim frakcji?

Rend Trailer

Właśnie coś takiego zamierzają zrobić twórcy Rend, studio Frostkeep założone przez trzech blizzardowych weteranów, którzy tworzyli „waniliowego” World of Warcraft. Już początek rożni się od innych przedstawicieli gatunku, bo choć zaczynamy jako „świeżynki”, gra rzuca nas nie w środek dziczy, ale wprost do bazy wybranej frakcji. Tak, Rend automatycznie przypisze nas do jednej z trzech zorganizowanych grup graczy, co jest ważne w dalszej rozgrywce.

Otóż każda frakcja dysponuje „boskim kamieniem”, w którym składamy zagubione dusze pojawiające się w świecie gry po zmroku. Drużyna, która zrobi to najszybciej, albo której kamień zostanie zniszczony, wygrywa i serwer startuje od nowa. Same dusze wykorzystywane są też w craftingu czy przy zdobywaniu kolejnych poziomów postaci.

Obraz

Żeby nie było za łatwo dobrać się przeciwnikowi do skóry, każdy kamień chroniony jest przez magiczną osłonę, która raz w tygodniu jest wyłączana. Wtedy świat atakują demony, a naszym zadaniem jest chronić kamień przed ich kolejnymi falami. Jeśli to się uda, nadal nie jesteśmy bezpieczni, bo osłona jest wyłączona przez kilka godzin, podczas których swoich sił mogą spróbować wrogie frakcje.

A żeby całość skomplikować jeszcze bardziej, każda kolejna fala demonów jest potężniejsza i prędzej czy później ktoś nie da rady jej odeprzeć. Ten element twórcy porównują do umawiania się na raidy w WoW-ie, bo na kilka godzin trzeba zmobilizować graczy danej frakcji, by nie tylko chronić swoich włości, ale spróbować zaatakować te należące do pozostałych.

Obraz

W Rend zamiast napychać zwierzaka żarciem... zabijamy go. Istnieje wtedy szansa, że jego dusza otworzy portal do innego wymiaru, w którym musimy ją złapać i wyciągnąć z niej esencję. Dzięki temu będziemy mogli przyzwać go jako naszego wierzchowca. Zresztą ten równoległy świat nie służy tylko temu, bo znajdziemy w nim rzadkie surowce albo wyjścia do innych części mapy. Na przykład do samego środka wrogiej bazy.

Lubię survivale, nawet te klasyczne, ale z jednym trzeba się zgodzić – ich podstawy są niemal identyczne, a mimo urozmaiceń, rozgrywka zwykle sprowadza się do tego samego. Samo w sobie nie jest to złe, bo to trochę tak, jakby mieć pretensję do Total Wara, że jest Total Warem. Ale z drugiej strony, może całemu gatunkowi przyda się nieco inne spojrzenie? Choćby po to, żeby inni nie powielali w nieskończoność tych samych pomysłów.

Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz

Jedno jednak Rend będzie miał w stu procentach wspólnego z pozostałymi grami o przetrwaniu. Trafi do Wczesnego Dostępu na Steamie już wiosną tego roku. Według twórców będzie w pełni grywalna, z zaimplementowaną większością zapowiadanych elementów, a przez kolejnych „6 do 12 miesięcy” będzie rozwijana, by po tym czasie doczekać się pełnej wersji. Tylko ile razy my to już słyszeliśmy?

Bartosz Stodolny

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)