Rally Championship Extreme

Rally Championship Extreme

marcindmjqtx
18.11.2003 08:00, aktualizacja: 21.12.2015 12:47

Rally Championship Extreme to co najwyżej poprawna gra. Słówko „extreme" zobowiązuje jednak do czegoś więcej.

Rally Championship Extreme

Rally Championship Extreme to co najwyżej poprawna gra. Słówko „extreme" zobowiązuje jednak do czegoś więcej.

Rally Championship Extreme

Za mało ekstremalnie

Rally Championship Extreme to co najwyżej poprawna gra. Słówko „extreme" zobowiązuje jednak do czegoś więcej.

Gry samochodowe to zwykle rynkowy "pewniak". Zawsze znajdzie się grono entuzjastów, które jeżdżąc na co dzień swoimi miejskimi samochodzikami skorzysta z każdej okazji, by poczuć pod nogą (lub pod palcem) 180 koni podrasowanej maszyny rajdowej.

Mam jednak wrażenie, że twórcy Rally Championship Extreme postanowili się zbytnio nie wychylać. Do standardu wyznaczonego przez Colin McRae Rally czy Need for Speed wciąż im daleko, a stawianie na mało wymagającego odbiorcę lubiącego „zręcznościówki" wydaje się być raczej marnym pomysłem.

Trzeba przyznać, że autorzy odwalili kawał roboty - nie wszędzie jednak dość solidnej. Bardzo udane są trasy, choć można by oczekiwać większego poziomu trudności. Większość etapów rajdu liczy ok. 9-10 km, tak więc nie poczujemy się nim znużeni, a jednocześnie zdążymy poczuć jego charakterystyczne cechy. Zadbano również o walory krajoznawcze - bywalczyni wysp Brytyjskich stwierdziła, że trasy Szkocji, Walii czy wyspy Man nieźle oddają klimat tych miejsc. Irytuje tylko fatalnie zrobione wyłanianie się odległych obiektów - ściana lasu wyjeżdża niczym rozwijana z rolki tapeta.

Zbyt bezpiecznie

Niestety, reklamowana możliwość opuszczenia trasy i wjechania „w krzaki" jest bardzo ograniczona. Nie ma problemu ze ścięciem zakrętu w poprzek łąki - jest to wręcz zbyt łatwe - samochód niemal nie zwalnia, a i nierówności pokonuje bez większych podskoków. Abyśmy nie poczuli się zbyt swobodnie, autorzy w niektórych miejscach zastosowali technikę uniku - po dojechaniu do niewidzialnej granicy samochód znika, by za chwilę pojawić się z powrotem na jedynie słusznej trasie.

Atutem gry miały też być świetnie odtworzone fizyczne właściwości wozu. Przyznam, że nie testowałem na trasie modyfikowanej wersji Hondy Civic, ale wydaję mi się, że kontynuując rajd po uderzeniu z prędkością 80 km/godz. w drzewo powinienem odczuwać „pewien" dyskomfort. Mimo malowniczo kłapiącej maski (zniszczenia samochodu wyglądają naprawdę świetnie) pozostawionego za sobą zderzaka i komunikatu o „poważnym uszkodzeniu układu kierowniczego" jechało mi się nadal świetnie.

Zbyt błyszcząco

Zastanawiające są również upodobania estetyczne autorów gry. W ich mniemaniu im więcej się błyszczy, tym lepiej. Samochód stający na starcie wygląda jak chromowany - każda powierzchnia daje niemal lustrzane odbicia. Ulgę dla oczu przynosi dopiero pokonanie kilku kilometrów błotnistej trasy.

Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość edycji komentarzy pilota. Można pokonać trasę, dostosowując informacje o jej przebiegu do własnych potrzeb. Dzięki wygodnemu interfejsowi nie sprawia to żadnego problemu, choć biorąc pod uwagę prostotę większości tras - zastanawiać się można nad użytecznością tego rozwiązania.

Niestety, strasznie wypadło udźwiękowienie gry. Fatalna muzyka i marne odgłosy samochodów potrafią być naprawdę irytujące. Wydawać by się mogło, że nagranie tak mało wyrafinowanych dźwięków jak ryk silnika czy pisk hamulców nie powinno nastręczać większych kłopotów. Okazuje się, że ten aspekt gry też można zepsuć - czyżby zaangażowano tu dźwiękonaśladowców amatorów?

Ciekawe, choć proste trasy i kilka wodotrysków to zdecydowanie za mało, by stworzyć rynkowy przebój. Rally Championship Extreme kupią zapewne głównie fanatycy gier samochodowych, nie sądzę jednak, by spędzili nad nim więcej niż kilka godzin. Ja wolę sprawdzone tytuły sprzed roku.

Producent: Warthog Wydawca: Magnetic Fields

Dystrybutor: Licomp Empik Multimedia

Wymagania: Pentium II 350, 64MB RAM, 16MB karta 3D

Piotr Stanisławski

Piotr Stanisławski

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)