Prawdziwa edycja kolekcjonerska Dying Light kosztuje 1,4 miliona złotych. Zawiera lekcje parkouru, noktowizor, pieluchy i... dom

Prawdziwa edycja kolekcjonerska Dying Light kosztuje 1,4 miliona złotych. Zawiera lekcje parkouru, noktowizor, pieluchy i... dom

Prawdziwa edycja kolekcjonerska Dying Light kosztuje 1,4 miliona złotych. Zawiera lekcje parkouru, noktowizor, pieluchy i... dom
marcindmjqtx
25.02.2015 10:08, aktualizacja: 05.01.2016 15:16

Nie mam słów. I pytań.

Edycja kolekcjonerska Dying Light o nazwie My Apocalypse przygotowuje gracza na inwazję zombie jak żadna inna. W tym świetle 250 tysięcy funtów, czyli 1,4 miliona złotych, to w zasadzie tyle co nic. Spójrzmy, co znajduje się w zestawie:

  • Lekcje parkouru z grupą Ampisound
  • Mecz w Be The Zombie z twórcami gry
  • Wycieczka do wrocławskiego biura Techlandu, spotkanie z twórcami i Steve'em, zombie-konsultantem
  • Zamiana twarzy w postać Nocnego Łowcy. Mam nadzieję, że tymczasowa
  • Noktowizor i pieluchy na wypadek problemów podczas nocnych sesji
  • 4x podpisane steelboxowe edycje gry
  • 2x słuchawki Razer Tiamat
  • Ludzkich rozmiarów figura Volatile'a
  • No i Dom Zombie stworzony przez Tiger Log Cabins. Z 10-letnią gwarancją na ochronę przed zombie, drutami kolczastymi, telewizorem, Xboksem One i tym podobnymi usprawnieniami.

Co tu dużo mówić - Techland ma rozmach. Gra się udała, ale doskonale wygląda też marketing gry, czego dowodem jest choćby ta kolekcjonerka. Ja odpuszczę, bo ostatnio kupiłem skórki do Evolve i wciąż spłacam kredyt, ale jeśli ktoś chętny do zakupu, to zapraszam.

[Źródło: Techland]

Marcin Kosman

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)