Pomiędzy Rekrutem a Bosmanem, czyli o Halo 3: ODST

Pomiędzy Rekrutem a Bosmanem, czyli o Halo 3: ODST

Pomiędzy Rekrutem a Bosmanem, czyli o Halo 3: ODST
marcindmjqtx
09.06.2009 21:06, aktualizacja: 18.01.2016 12:25

Halo 3: ODST to próba nieco innego podejścia do serii Halo. Zamiast klasycznego FPS, Bungie oferuje nam coś na kształt skradanki opartej na znanych nam już z poprzednich części elementach rozgrywki. Silnik Halo 3 został nieco poprawiony, zmieniono też odrobinę styl graficzny. Oczywiście, nie jest to KZ2 czy Gearsy, ale gra prezentuje się całkiem ładnie (przede wszystkim widoki w oddali, jak płonące budynki itd), zwłaszcza, jeżeli weźmiemy pod uwagę jej wiek i zastosowaną technologię. W końcu to przecież jedynie rozszerzenie, a nie nowa część serii.

Jak już pisaliśmy wcześniej, w Halo 3: ODST nie wcielimy się ponownie w Master Chiefa, a w żołnierza ODST o ksywce Rookie. Akcja gry ma miejsce pomiędzy Halo 2 i Halo 3. Wraz z innymi członkami oddziału ODST zostajemy zrzuceni na terytorium Nowej Mombasy. Misja nie idzie zgodnie z planem i eksplozja w powietrzu oddziela nas od reszty drużyny, przytomność odzyskujemy dopiero w nocy, po około 6 godzinach. Po pierwszej walce z siłami Przymierza (Covenant) poznajemy też naszego pomocnika. Superintendent to AI zarządzające aglomeracją. Pod jego kontrolą znajdują się wszelakie systemy znajdujące się w mieście. Będzie nam on wskazywał drogę, ustawiał jego zdaniem warte zobaczenia punkty i pomagał również na inne sposoby (niestety, szczegółów nie podano). Całość gry polega na zbadaniu, co się tak naprawdę stało z naszym oddziałem, podczas gdy my byliśmy nieprzytomni. Jak to wygląda w praniu?

Przedostajemy się do zaznaczonego przez Superintendenta miejsca, gdzie zwykle znajdują się efekty działalności innych ODST. Gra jest nielinowa możemy dowolnie odwiedzać interesujące nas miejsca. Gdy tam dojdziemy i zbadamy pozostawione przedmioty pojawiają się nam reminiscencje ostatnich godzin życia danej postaci, które odgrywamy wcielając się w nią. W odróżnieniu od historii Rookiego, ta odbywa się za dnia, a rozgrywka bardziej przypomina klasyczne Halo 3.

Nasz bohater to postać, która nie jest w walce tak potężna jak Master Chief (w końcu to zupełnie inny oddział), w związku z czym styl naszej rozgrywki się zmienia. Nie mamy samoodnawiającej się tarczy energetycznej  i polegać musimy na apteczkach. Więcej skradamy się i obchodzimy naszych przeciwników, chociażby po to, by ich oflankować. Mamy dwie bronie, obydwie zaopatrzone w tłumik: karabin SG i pistolet. Jednak największa nowość to tryb Visor. Wzmacnia pole naszego widzenia i zawiera takie udogodnienia jak "low light vision" czy "target acquisition system". Pierwsze z nich pozwala nam widzieć w ciemnościach, z kolei drugie obrysowuje nam i oznacza wrogów. Pokazuje nam również ważne rzeczy na żółto, dzięki czemu trudniej je przegapić. Co prawda nie ma żadnych ograniczeń co do stosowania Visora, ale należy też pamiętać, że celnie rzucona flara może nas po prostu oślepić.

Mamy też bazę danych, dzięki której lepiej będziemy mogli zarządzać uzyskanymi do tej pory informacjami. Oczywiście w jej skład wchodzi też mapa całego poziomu, który jest jak na razie największym, który Bungie stworzyło. Poruszanie się po niej za pomocą wskaźników i drogowskazów, jakie sami możemy sobie ustawić wydaje się być wygodne i prawdopodobnie spowoduje, że będziemy się mniej gubić. Co więcej, jeżeli bawimy się w trybie kooperacji za jej pomocą możemy koordynować nasze działania.

Poza trybem dla pojedynczego gracza na płytce pojawi się też odpowiednik Gearsowej Hordy - Firefight. Może się w nim bawić 4 graczy, którzy mają wspólną pulę 7 żyć. Muszą oni przetrwać set, czyli 3 rundy składające się z 5 fal losowo dobieranych przeciwników o coraz większej trudności. Pomiędzy setami odzyskujemy życia, jak również włączają się różne kombinacje czaszek.

Halo 3: ODST skierowane jest głównie do fanów serii. Osoby niezainteresowane uniwersum Master Chiefa raczej nie zakochają się w nowym pomyśle. Na pewno jest to koherentna produkcja i wygląda na to, że Bungie udało się stworzyć klimat tajemnicy w swojej sztandarowej strzelaninie. Podporządkowana temu celowi została zarówno oprawa audiowizualna, jak również styl nocnej części rozgrywki. Osobiście jakimś dużym fanem Halo nie jestem (chociaż od razu dodam, że muzyka z tej gry należy do jednych z najlepszych ścieżek dźwiękowych jakie słyszałem), ale nie ukrywam, że z przyjemnością wypróbuję ODST.

PS Gra będzie zawierać 2 płytki. Na jednej znajdziemy ODST, na drugiej Halo 3 Multiplayer z 3 nowymi dodatkowymi mapami. Premiera 22 września.

PPS Jeżeli chcecie zobaczyć ODST w akcji, możecie obejrzeć materiały na przykład IGN. Do znalezienia tutaj.

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)