Phil Spencer nie wydaje się przekonany, że Xbox One może odrobić straty do PS4

Phil Spencer nie wydaje się przekonany, że Xbox One może odrobić straty do PS4

Phil Spencer nie wydaje się przekonany, że Xbox One może odrobić straty do PS4
marcindmjqtx
09.10.2015 16:21, aktualizacja: 05.01.2016 14:52

W nowym wywiadzie szef Xboksa wraca do premiery konsoli i tego, jak wyglądała ona "od środka".

I wcale nie chowa przy tym głowy w piasek. Wie, że to właśnie wtedy popełniono błędy, za które firma płaci do dziś.

Utraciliśmy zaufanie naszych najwierniejszych klientów. Nie ważne czy chodziło o politykę always-on czy używane gry - przestali wierzyć, że wciąż są dla nas najważniejsi. Zastanawiali się czy budujemy produkt dla siebie czy dla graczy. Gdy takie wątpliwości zaczęły się pojawiać, Spencerowi nie było łatwo. W wywiadzie wspomina o rozmowach z załamanymi fanami, którzy kiedyś wytatuowali sobie logo Xboksa na ręce, a teraz czuli się pominięci, gdy więcej słyszeli o rozmaitych usługach dodatkowych, niż o grach.

Ostatecznie zastąpienie Dona Mattricka przez Spencera i postawienie na promocję Xboksa One jako konsoli oraz wycofanie się z kilku pomysłów przyniosło efekty. Spencer wydaje się zadowolony z pracy jaką wykonał, ale pierwsze potknięcia wciąż bywają odczuwalne:

Byłem na spotkaniu z 5000 managerami sieci Gamestop w Las Vegas. Wciąż miewają klientów, którzy wchodzą do sklepu z przeświadczeniem, że na Xboksie One nie odpalimy używanych gier. A przecież jest to możliwe od dnia premiery. Wraca też do ogłoszenia wstecznej kompatybilności Xboksa One z grami z Xboksa 360. Chwilę, gdy zgromadzona na konferencji prasowej Microsoftu publiczność mogła odczytać ogłoszenie z promptera, nazywa jednym ze swoich ulubionych momentów. I pewną demonstracją woli uszanowania graczy, którzy w minionej generacji postawili na Microsoft. Nie spodziewa się natomiast dramatycznego wzrostu sprzedaży gier na Xboksa 360.

Około 12 minuty pada jedno z ważniejszych pytań - czy macie szansę pobić w tej generacji Sony? Spencer potrzebuje chwili na zebranie myśli, ale odpowiada szczerze:

Wiesz, co? Nie wiem. Czas trwania generacji... Mają olbrzymią przewagę i mają dobry produkt. Później zmienia temat i znów wraca do momentu startu konsoli. Oraz tego jak on i jego ekipa go przeżywali.

Siedzę i myślę o organizacji złożonej z tysięcy ludzi, której jesteś częścią, a niektóre słowa i działania dyrektorów niszczą całą pracę, jaką włożyłeś w nią w ostatnich trzech latach[...]Zaczynasz zastanawiać się "czemu to robię". Czemu pracuję tak ciężko, gdy kilka prostackich komentarzy może wpłynąć na odbiór naszego produktu w bardziej bezpośredni sposób, niż to co robiła nasza ekipa? Żeby było ciekawiej, Spencer precyzuje, że wcale nie chodzi mu w tym momencie o słowa Jacka Trettona, a o to co robili i mówili "oni", czyli Microsoft.

Teraz przykłada już mniejszą wagę do bicia się z Sony w słupkach sprzedaży. Bardziej zależy mu na rozwoju Xboksa, odzyskaniu starych i pozyskiwaniu nowych graczy.

Przyznacie chyba, że od jakiegoś czasu można odczuć pewien spadek napięcia pomiędzy obiema firmami. Dawniej na wzajemne komplementowanie się po konferencjach reagowaliśmy zdziwieniem i szukaniem drugiego dna komunikatu. Teraz to już norma.

Wolę chyba tę obecną sytuację. A Wam polecam obejrzenie całego wywiadu.

[źródło: Videogamer]

Maciej Kowalik

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)