Ojciec Chrzestny II - recenzja

Ojciec Chrzestny II - recenzja

Ojciec Chrzestny II - recenzja
marcindmjqtx
24.04.2009 20:28, aktualizacja: 30.12.2015 14:13

Gra Ojciec Chrzestny II to gra bardzo luźno oparta na filmowym pierwowzorze. Zadaniem gracza jest zbudowanie mafijnego imperium poprzez werbowanie kolejnych członków gangu oraz przejmowanie interesów konkurencyjnych rodzin. Wszystko to oczywiście z perspektywy trzeciej osoby, z obowiązkowym otwartym miastem, mnóstwem strzelania, jeżdżenia, a nawet odrobiną mocno uproszczonej strategii ekonomicznej. Miasta w grze są trzy: pierwsze to wycinek Nowego Jorku, który w niczym nie przypomina prawdziwego miasta. Drugie nazwano Florydą, jest nieco większe i kojarzy się z Miami. Trzecie to coś pomiędzy tymi dwoma, zamiast Havany zowie się jednak Kubą, tak jakby cała wyspa sprowadzała się do jednego niewielkiego miasta. Gra posiada także szczątkową fabułę i choć doświadczymy tu nawet zwrotów akcji, to nie trzymają one w napięciu. Ma się wręcz wrażenie, że opowieść o Michaelu Corleone jest tu dodana na siłę i nie bardzo pasuje do głównego charakteru gry.

Gracz Ojcem Chrzestnym II powinni zainteresować się przede wszystkim fani wirtualnej gangsterki. Plusem gry jest fakt, że mocno koncentruje się ona na planowaniu kolejnych posunięć. W grze jest wiele interesów do przejęcia, które później należy ochraniać ponosząc na to nakłady finansowe czy wysyłając na pomoc członków naszej mafijnej rodziny. Niestety podobnie jak w pierwszej części gry zdobywanie kolejnych przedsiębiorstw szybko robi się monotonne, gdyż zawsze polega na zabiciu wszystkich strażników i zastraszeniu szefa. Gra jest także bardzo prosta. W naszych poczynaniach pomagać nam może do trzech gangsterów dysponujących dużą siłą ognia oraz unikalnymi zdolnościami. Nawet jeśli polegniemy, co nie zdarza się często, z pomocą może przyjść nam lekarz (jeśli mamy go w ekipie), który błyskawicznie przywróci nam siły. Amatorzy wyzwań nie mają tu więc czego szukać. Do jej ukończenia potrzeba jednak dużo samozaparcia, gdyż wyeliminowanie konkurencyjnej rodziny wiąże się z wcześniejszym pozbawieniem jej wszystkich interesów.

Rozgrywka Na samym początku gra przytłacza możliwościami. Na mapie jest mnóstwo przedsiębiorstw do przejęcia, z czasem do dyspozycji mamy trzy miasta więc ich ilość jeszcze wzrasta. Jednocześnie musimy pamiętać o naszej ekipie, którą należy nie tylko zwerbować, ale od czasu do czasu rozwijać umiejętności poszczególnych jej członków za zarobioną wcześniej kasę. Do tego każdemu członkowi naszej rodziny możemy w każdym momencie zmienić strój, a jeśli znajdziemy lepszego kandydata, w każdej chwili możemy któregoś z naszych gangsterów skazać na śmierć. Na tym nie koniec bo przechodnie proszą nas o przysługi zwykle polegające na pobiciu kogoś, włamaniu się bądź też zdemolowaniu jakiegoś miejsca. W zamian za to możemy poznać miejsce przebywania członka konkurencyjnej rodziny oraz sposób na wyeliminowanie go, zyskać przymknięcie oko na nasze działania przez policję czy choćby szybsze odbudowywanie naszych budynków, wysadzonych przez konkurencyjne gangi. Wydaje się, że możliwości jest mnóstwo, ale wszystko i tak sprowadza się do tych samych schematów, szybko więc dopada nas znużenie. Kiepsko także prowadzi się samochody, które z jakiegoś powodu nie wykazują chęci do skręcania czy hamowania. Niewygodne jest także poruszanie się po menu, do którego musimy niestety często zaglądać w celu przejmowania interesów. Wysyłanie do tego ludzi się nie sprawdza, bo Ci potrafią gonić się po budynkach godzinami, a raz wysłanych nie można już przywołać z powrotem. Trzeba ich jednak mieć pod ręką do obrony już zdobytych przedsiębiorstw, bo w końcu nie będziemy jeździć w kółko i wszystkiego za każdym razem bronić osobiście. To sprawia, że obowiązki Dona zaczynają być przytłaczające i uciążliwe.

Werdykt W pierwszych wrażeniach pisałem, że o ile Ojciec Chrzestny II nie broni się ani wykonaniem, ani akcją, to być może zrobi to rozbudowaniem. W trakcie gry, właśnie dzięki temu, w pewnym momencie tytuł ten zaczął mi się nawet podobać. Gracz zawsze ma tutaj coś do zrobienia i jest to naprawdę fajne. Niestety tylko do momentu, w którym uświadomimy sobie, że każde zadanie polega w gruncie rzeczy na tym samym, a i układ budynków które zdobywamy jest sztucznie udziwniony. Nasz mafiozo nie potrafi bowiem pokonać błahego płotka, więc uda nam się przejść tylko takimi ścieżkami jakie wyznaczyli nam autorzy. To sprawia, że szybko odechciewa nam się zdobywać kolejne interesy. Ojca Chrzestnego II sprawdzić powinni fani wszelkiego rodzaju gier gangsterskich w stylu GTA, bo o ile fabuła jest tu słaba, to nie często mamy okazję pobawić się w mafiosa w dawnym stylu. Spodobać im się powinno także rozbudowanie gry, które rzadko jest spotykane w innych tytułach gatunku. Niestety cały czas mamy wrażenie, że gra była robiona na szybko i bez większych nakładów. Dlatego też obcowanie z nią bawi tylko na krótką metę. Można pograć, jeśli bardzo chcecie nowej gry gangsterskiej, albo nie macie żadnych zaległych hitów. Marcin Lewandowski

Ojciec Chrzestny 2 (PS3)

  • Gatunek: akcja
  • Kategoria wiekowa: od 18 lat
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)