Mirror's Edge w Dying Light? Bardzo proszę. Metro 2033 w Dying Light? Nie ma problemu

Mirror's Edge w Dying Light? Bardzo proszę. Metro 2033 w Dying Light? Nie ma problemu

Mirror's Edge w Dying Light? Bardzo proszę. Metro 2033 w Dying Light? Nie ma problemu
Paweł Olszewski
10.01.2016 14:17, aktualizacja: 26.01.2016 10:13

Dłuższe życie każdej gry to Cal... znaczy edytor map!

Dying Light swoją premierę miało 27 stycznia ubiegłego roku, jednak dobrze prowadzony marketing i umiejętne wykorzystywanie nadarzających się sytuacji pozwoliły na znaczne wydłużenie obecności gry w branżowych mediach i świadomości graczy. Oczywiście nie byłoby to możliwe gdyby nie sam fakt, że DL jest świetną produkcją, jednak kiedy o tobie nie słyszą, to nie mogą cię kupić. W końcu, jeżeli wierzyć powszechnie znanemu powiedzeniu, to reklama jest dźwignią handlu.

Ale gra Techlandu ma coś jeszcze. Coś, co wyróżnia ją na tle sporej części innych i mimo upływu czasu pozwala zachować świeżość - dobry edytor map. Bo właśnie dzięki edytorowi wiele gier żyło jeszcze długo po czasach swojej świetności. Założę się, że gdyby nie on, to nawet Skyrim nie budziłby połowy wywołanych emocji, a Fallout 4... No tutaj musimy jeszcze trochę poczekać. Wracając jednak do Dying Light, bo o niego i możliwości umieszczonego w nim edytora tutaj chodzi.

Gracz kryjący się pod nickiem Elimina postanowił przenieść na Chrome Engine 6 prolog Mirror's Edge. I trzeba mu przyznać, że wygląda to zaskakująco dobrze. Mapa została oddana w skali 1:1 i jest praktycznie identyczna względem oryginału, więc jeżeli spędziliście przynajmniej kilka godzin życia (tak jak ja) na masterowaniu tego poziomu, to powinniście czuć się jak w domu.

To nie pierwszy raz, kiedy DL błyszczy sceną moderską. W listopadzie pojawiła się mapa odwzorowująca całą sieć metra z „Metro 2033”. Ogrom pracy włożony w tak dokładne przygotowanie całej lokacji musi być niewyobrażalny, tym bardziej wielki szacunek dla jej twórców.

Steamowy warsztat pełen jest takich smaczków, jak chociażby legendarna mapa „de_dust2”, na której również zalęgła się horda zombie albo lokacja o znajomo brzmiącej nazwie „Prison Break”. Jeżeli podobnie jak ja nie mieliście jeszcze okazji zagrać w Dying Light i, również podobnie jak ja, chcecie to nadrobić, to wkrótce będzie ku temu dobra okazja, gdyż do sklepów trafi Edycja Rozszerzona ze wszystkimi dotychczasowymi DLC oraz dodatkiem The Following już w pudełku.

[Źródło: Gamespot & Steam Workshop]

Oskar Śniegowski

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)