Micro Commandos

Micro Commandos

marcindmjqtx
18.11.2003 08:00, aktualizacja: 08.01.2016 13:01

Ziemię znowu atakują kosmici. Tylko że tym razem nie są to strzelające laserami potwory z kosmosu. Nowi najeźdźcy mają 15 cm wzrostu i muszą bardzo uważać, żeby nie dać się rozdeptać. Czy nie warto pomóc słabszym?

Ziemię znowu atakują kosmici. Tylko że tym razem nie są to strzelające laserami potwory z kosmosu. Nowi najeźdźcy mają 15 cm wzrostu i muszą bardzo uważać, żeby nie dać się rozdeptać. Czy nie warto pomóc słabszym?

Szabrownicy

Micro Commandos. Ziemię znowu atakują kosmici. Tylko że tym razem nie są to strzelające laserami potwory z kosmosu. Nowi najeźdźcy mają 15 cm wzrostu i muszą bardzo uważać, żeby nie dać się rozdeptać. Czy nie warto pomóc słabszym?

Takie w każdym razie zadanie stawia przed nami gra „Micro Commandos”. Stajemy w szranki międzygalaktycznej rywalizacji o pewną potężną broń wynalezioną przez człowieka (nie popsuję chyba bardzo zabawy, jeżeli zdradzę, że chodzi o Hiperodkurzacz). Cztery rasy przybyszów z kosmosu wylądowały na Ziemi i próbują go zdobyć. Jako dowódca oddziału komandosów mamy za zadanie poprowadzić naszych podopiecznych do zwycięstwa - to jest do Hiperodkurzacza.

Droga oczywiście jest najeżona niebezpieczeństwami. Kwatera główna rozsądnie wyznaczyła punkt startu w piwnicach niedużego domu - tam się uczymy, jak przetrwać w świecie wielkich, różowych stworów, które zamieszkują tę nieprzyjazną planetę. Potem jednak wyruszamy w świat: musimy przejść przez stację metra, pizzerię, kabaret, więzienie - aby w końcu dotrzeć do bazy wojskowej i zgarnąć najważniejszą nagrodę.

Po drodze trzeba pokonać wiele straszliwych potworów. Nie, nie chodzi tu o ludzi, ich należy unikać, bo nasza misja jest ściśle tajna i nie mogą się o niej dowiedzieć. Groźne są szczury, koty i pająki, czyli cała ta przerażająca menażeria, którą ludzie trzymają w domach. Z perspektywy 15-centymetrowego zielonego ludzika wyglądają równie groźnie jak godzilla. W niektórych misjach - a jest ich w sumie kilkanaście - trzeba też unikać różnych ludzkich wynalazków, np. przejeżdżający blisko pociąg metra może nieuważnego kosmitę zdmuchnąć z peronu i pociągnąć za sobą w ciemną czeluść.

Trzeba oczywiście dbać także o zaopatrzenie. To zmora każdego kosmicznego dowódcy. Nasza baza za każdym razem jest ukryta tak sprytnie, że wróg nie może do niej dotrzeć. Żołnierze mogą w niej więc bezpiecznie jeść i odpoczywać. Niestety i jednemu, i drugiemu zajęciu muszą się oddawać na tyle często, że staje się to odrobinę nużące dla dowódcy. Co więcej, na zapewnienie im miejsc do odpoczynku i jedzenia musimy zużyć nieproporcjonalnie dużo wysiłku. Surowce - energię i jedzenie - trzeba przynieść do bazy z zewnątrz, ze świata ludzi. Czyli, krótko mówiąc, wyszabrować.

Czym się odżywia kosmita na wyprawie wojennej? Gdyby państwo nie wiedzieli, podpowiem: starymi kawałkami pizzy, mąką i ciasteczkami dla psów (nic dziwnego, że na Ziemi nie bardzo im się podoba). Te wiktuały trzeba przetworzyć w specjalnej kuchence, która z kolei potrzebuje zasilania. Nasi zbieracze - jeden z trzech, obok inżynierów i żołnierzy, rodzajów kosmitów - muszą więc szukać jedzenia i gniazdka z prądem. Zasoby w „paczkach” przynoszą do bazy. Jeżeli zbierzemy ich odpowiednio dużo, nasi inżynierowie mogą postawić fabrykę, w której da się wyprodukować rozmaite pojazdy i uzbrojenie dla żołnierzy. Do najbardziej użytecznych urządzeń należą kuchnia polowa i ruchoma sypialnia, bo nasi szybko męczący się podwładni w ich towarzystwie pracują znacznie wydajniej.

I to już wszystko? W zasadzie tak. „Micro Commandos” to przykład gry opartej na dobrym i inteligentnym pomyśle - nawet jeżeli nie jest już do końca nowy, bo domy i piwnice Wielkich Ludzi zwiedzaliśmy już chociażby w „Army Men” albo „Bad Mojo” - i całkiem nieźle wykonanej, bo w przyjemnej, nieco komiksowej, trójwymiarowej szacie graficznej. Niestety, zabawa staje się momentami uciążliwa i nudna, zwłaszcza wtedy, kiedy trzeba niańczyć naszych kosmitów, a trzeba ich niańczyć dość często. Zdarza się bowiem, że przywaleni odpowiedzialnością zapominają o jedzeniu i zaczynają maszerować w stronę kuchni za późno, a po drodze tracą cenne siły życiowe. W ten sposób biedactwa mogą się zagłodzić. Co to za najeźdźcy z kosmosu, którzy nie wiedzą, kiedy zjeść kawałek pizzy? I oni myślą o podboju galaktyki? Może innym razem

Micro Commandos

Producent: Monte Cristo

Dystrybutor: Cenega

Minimalne wymagania: PC Pentium II 300 MHz, 64 MB RAM, karta grafiki 3D z 16MB pamięci

Cena: 79,90

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)