Ile wart jest status "gold"? Premierowa aktualizacja No Man's Sky pokazuje, że niewiele

Ile wart jest status "gold"? Premierowa aktualizacja No Man's Sky pokazuje, że niewiele

Ile wart jest status "gold"? Premierowa aktualizacja No Man's Sky pokazuje, że niewiele
Maciej Kowalik
08.08.2016 10:39

Sean Murray z Hello Games prosi, by nie oceniać gry bez niej.

No Man's Sky zrobiło przyzwyczajonym do otrzymywania gier wcześniej recenzentom psikusa. Kopie recenzenckie nie zostały jeszcze rozesłane, mimo, że gra trafi do sprzedaży w środę na PS4 i w piątek na PC. Powód? Premierowa aktualizacja, która zdaniem developera i wydawcy wprowadza na tyle istotne zmiany, że recenzowanie No Man's Sky bez niej nie ma najmniejszego sensu.

No Man's Sky nie jest pierwszym tytułem, który w dniu premiery zaproponuje nam pobranie z sieci dodatkowych megabajtów (w tym wypadku ok. 800) ale zwykle nie robi się wokół tego hecy. Tym razem jest inaczej, bo rzut oka na listę wprowadzanych w aktualizacji zmian i nowinek, pokazuje, że w wielu elementach będzie to wyraźnie inna gra. Na tyle, że ekipa Hello Games radzi skasować zapisane stany gry sprzed aktualizacji i rozpocząć rozgrywkę od nowa. Osiągnięcie statusu "gold" nie było dla Murraya i jego kolegów startem wakacji.

No Man's Sky | 'Explore, Fight, Trade & Survive' Pillar Roundup Trailer | PS4

No i dodali. Między innymi trzy główne ścieżki, które poprowadzą nas przez grę do różnych zakończeń, zmieniając się w zależności od naszych wyborów na początku. W związku z wprowadzeniem wielu możliwych zakończeń, mnóstwo tekstu zostało napisane od nowa. Dodano 10 razy większe galaktyki o zmiennych kształtach tworzone przez wzbogacony algorytm generowania świata. Większe zróżnicowanie flory, fauny, nieba, planet z ekstremalnymi warunkami. Zmienili zarządzanie ekwipunkiem, handel, statystyki opisujące kilkaset ulepszeń broni, statku czy skafandra. Rozbudowali walkę w kosmosie, dodając nowe mechaniki oraz zwiększając skalę. I wiele, wiele innych rzeczy.

No Man's Sky ma żyć i regularnie się rozrastać, a dla swoich autorów jest bez wątpienia grą, którą zawsze chcieli stworzyć. Przypomnijmy, że wcześniejsze dokonania to seria Joe Danger. Udana, zabawna, ale gdzie jej tam do rozmachu i ambicji związanych z najnowszym tytułem. Nic dziwnego, że Murray i inni po wysłaniu gry do tłoczni, rzucili się w wir pracy, by wykorzystać czas jaki pozostawał do premiery, na wzbogacenie gry.

Obraz

Powinno to dać także do myślenia ludziom, którym wydaje się, że uzyskanie przez grę statusu "gold" oznacza, że jest ukończona.

Wynika to z faktu, że certyfikacja jest żmudnym procesem, w którym łatwo o pomyłkę i zaczynanie wszystkiego od nowa. Warto zapamiętać powyższe słowa Ramiego Ismaila ze studia Vlambeer, który na swoim blogu opisał mroczną stronę certyfikacji gier, jak tylko mógł, bez podpadania prawnikom.

Hello Games z jednej strony ma pecha, bo wiele sklepów w USA nie wytrzymało i zaczęło sprzedawać No Man's Sky przed premierą. Skorzystali nie tylko gracze, ale i recenzenci chociażby Polygona czy Kotaku, którzy przez weekend streamowali pozbawioną patcha grę, szykując się do recenzji. Z drugiej strony - jeśli aktualizacja faktycznie rozbudowuje grę tak bardzo, developer może zdobyć uznanie graczy, którzy sięgając po No Man's Sky liczą na przygodę idącą w setki godzin. Dowód, że Murray i jego ekipa palą się do pracy i nie boją się grzebać "pod maską" swojego dzieła, może być dobrą zachętą do rozpoczęcia tej podróży.

Maciej Kowalik

PS Pamiętajcie, by czytając recenzje gry upewnić się czy autor grał w najnowszą wersję.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)