Forza Motorsport 6 - recenzja

Forza Motorsport 6 - recenzja

Forza Motorsport 6 - recenzja
marcindmjqtx
14.09.2015 11:45, aktualizacja: 30.12.2015 13:19

Forza Motorsport to jedna z najbardziej uznanych serii wyścigowych nie tylko, jeśli chodzi o sprzęty Microsoftu, ale konsole ogólnie. Nie ma też co ukrywać, że "piątka", pomimo bardzo dobrej oprawy, była lekkim zawodem dla fanów marki, która słynęła zawsze z bardzo wysokiej jakości. Dlatego też cieszy fakt, że twórcy z Turn 10 wzięli sobie uwagi do serca i wydana na dziesięciolecie serii Forza Motorsport 6 to powrót do formy z dawnych lat.

Jednym z większych zastrzeżeń, jeśli chodzi o poprzednią część, był tryb kariery, któremu zarzucano często brak duszy. Praktycznie szło się w nim tylko od klasy do klasy, jeżdżąc każdą trasę. Turn 10 wzięło sobie głosy fanów do serca i tym razem postawiło na dużo ciekawiej zaprojektowaną wycieczkę po różnych typach sportów motoryzacyjnych.

Wyścig przez historię Całość podzielona jest na 5 dużych tomów, które w skrócie można opisać samą klasą samochodów - od sportowych aut, które znajdziemy normalnie na ulicach poprzez egzotyki dla bogaczy, by skończyć na bolidach F1. Te natomiast podzielone są na 3 serie, które zawierają od 4 do 6 specyficznych wyścigów na odpowiednio dobranych przez twórców trasach.

Podobnie jak w Forzy Horizon 2, możemy wybrać sobie jedną z sześciu grup samochodów; przykładowo mogą to być japońscy królowie ulicy, klasyki Grand Prix czy też chociażby Formuła E. Dzięki takiemu projektowi trybu kariery nie opuszcza nas wrażenie, że ciągle odkrywamy coś nowego, a jednocześnie zawsze mamy na tyle duży wybór, by nie być zmuszonym do ścigania się autami, które się nam nie podobają. Podstawowe przejście zajmuje około 30 godzin i przypomina wspaniałe święto motoryzacyjne, szczególnie z ładnymi wizualizacjami i wprowadzeniem w wykonaniu byłych prowadzących Top Gear - Hammonda i Maya.

Forza Motorsport 6

Wisienką na torcie są natomiast zawody pokazowe, czyli zbiór dodatkowych wyzwań będących miłą odskocznią od typowego ścigania się w kampanii. Zapewne pamiętacie kręgle, pojedynki ze Stigiem czy zawody w wyprzedzanie aut dużo niższej klasy znane z poprzedniej Forzy? Wszystko to i dużo więcej znajdziemy w zawodach pokazowych, które tym razem nie są częścią głównej kampanii. To również było jednym z zarzutów przy piątej części.

Oswojeni kierowcy wyścigowi Po zachwytach czas na łyżkę dziegciu - mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o sztuczną inteligencję naszych konkurentów. Z jednej strony Turn 10 chwali się systemem Driveatarów, który nadaje naszym przeciwnikom bardziej ludzkich cech, pozwalając na popełnianie błędów, przeszarżowanie czy wypadanie z trasy - i to nie tylko się sprawdza, ale i nie wygląda na mocno skryptowane nawet po kilkudziesięciu godzinach gry. Z drugiej jednak: ścigamy się tak naprawdę z góra dwoma-trzema przeciwnikami.

Wielką zmianą jest niby wprowadzenie 24 aut jednocześnie na trasie, ale większość z nich to tylko ruchome przeszkody, które bez problemu wyprzedzimy na pierwszych zakrętach i będziemy mogli skupić się na walce o miejsca kluczowe, czyli pierwsze 3 lokaty.

Forza Motorsport 6

Dwukrotnie gra sugerowała, że za często wygrywam i proponowała podniesienie poziomu trudności. Dwukrotnie się zgadzałem i zawsze kończyło się tak samo - bardzo szybko doganiałem pierwszą trójkę, a nawet lidera i po prostu walczyłem wyłącznie z nim. Potem było już robienie coraz lepszych czasów, włącznie z dublowaniem przeciwników przy wyścigach z większą liczbą okrążeń. Nie piszę tego, żeby się chwalić - wręcz przeciwnie, taki system sztucznej inteligencji odczytuję jako mankament, który odbierał mi odrobinę satysfakcji z walki o każdą pozycję.

Gdzie koła poniosą Na jedno na pewno nie można narzekać - FM6 jest wypchana zawartością po brzegi. 26 torów w różnorodnych lokacjach i ponad 450 samochodów oraz bolidów to nie tylko marketingowy slogan o najbardziej przekrojowej grze motoryzacyjnej na obecnej generacji konsol. Dla graczy ważne jest, że spokojnie wystarczy tego na dziesiątki, jeśli nie setki godzin dobrej zabawy bez jakiegokolwiek wrażenia znużenia. Z piątki wracają wszystkie najważniejsze tory, w tym Praga, Yas Marina, Road America, Laguna Seca, Catalunya, Sebring, Silverstone oraz oczywiście Nurburgring.

Forza Motorsport 6

Osobiście do obecnej w FM6 listy torów dopisałbym z chęcią Circuit de Monaco, ale to przede wszystkim dlatego, że chciałbym zobaczyć Monte Carlo odwzorowane tak doskonale, jak Rio będące torem promocyjnym dla tej części. Zresztą nie tylko nowe tory wypadają świetnie, również klasykom poświęcono sporo uwagi - dodano mnóstwo detali do otoczenia i to wszystko przy ciągłym utrzymaniu 60 klatek na sekundę.

Jedno kółko na Spa w deszczu i człowiek jest pod wielkim wrażeniem tego, co udało się osiągnąć ekipie Turn 10 w kwestii oprawy wizualnej. Wszystkie samochody wykonane są z ogromną pieczołowitością, łącznie z pełnym odwzorowaniem wnętrz w widoku z kokpitu. Każdy model możemy przeglądać i podziwiać w trybie Forzavista. Nie ma tutaj mowy o kompromisach, niezależnie czy jest to Lotus E23, Bugatti Veyron, czy Volkswagen Golf.

Niestety odbyło się to pewnym kosztem - najważniejsza nowość, czyli wyścigi w deszczu oraz nocą, odbywają się tylko na ściśle określonych torach. Ponadto są to z góry ustalone warunki bez dynamicznej zmiany pogody. Nie zmienia to jednak faktu, że wpływa to w ogromny sposób na odbiór gry, urozmaica zabawę oraz daje poczucie świeżości, gdy wyjeżdżamy na dobrze znany tor i natychmiastowo chcemy polegać na wyuczonych instynktach.

Forza Motorsport 6

Szczególnie wyścigi w deszczu uczą pokory i poznawania tras na nowo, bo jedna kałuża znajdująca się na linii przejazdu może nagle pozbawić zwycięstwa. Być może dyskusyjną sprawą jest, czy gra idąca w kierunku realizmu powinna pozwalać na wyścig przy takiej ilości stojącej wody na torze, ale najważniejsze, że wpływa to pozytywnie na doznania płynące z zabawy. Sama symulacja zjawiska akwaplanacji jest realistycznie oddana, uwzględniając nawet zależność od szerokości opon. W połączeniu z ograniczoną widocznością wynikającą z mgiełki wody unoszącej się nad torem oraz kropel deszczu spadających na przednią szybę, w naszej głowie zapala się lampka ostrzegawcza i od razu nabieramy szacunku do miejsca, które niby znamy tak dobrze, bo wykręciliśmy na nim już kilkaset kółek.

Idealne wyważenie Na padzie jeździ się świetnie, bez problemu czuć ciężar auta i jego przyspieszenie oraz które koło właśnie straciło przyczepność. Oczywiście trzeba pamiętać, że nie mówimy tutaj o symulacji w pełnym tego słowa znaczeniu, ale Forza jak mało która gra wyścigowa potrafi zachować na padzie wrażenie jazdy prawdziwym samochodem i jednocześnie pozostać przystępną dla większego grona odbiorców niż tylko wybranej rzeszy osób z kierownicami. Dostępny system asyst oraz ustawień modelu jazdy jest na tyle elastyczny, że pozwala nam dostosować grę do naszych upodobań, jednocześnie dostarczając wciąż ogromną satysfakcję z walki i wygranych, szczególnie z żywym przeciwnikiem w sesjach sieciowych.

W wypadku trybu multiplayer nie zmieniło się wiele, ale to akurat dobrze, bo po co zmieniać coś, co działa? Nie licząc zwiększenia liczby zawodników w wyścigu do 24, jedyną poważną zmianą jest dodanie lig, czyli zaplanowanych serii wyścigowych odbywających się przez wyznaczony czas, podczas którego gra ma nas dopasowywać do przeciwników o podobnej klasie i stylu grania.

Forza Motorsport 6

Początkowe doświadczenia z tym rozwiązaniem nastrajają pozytywnie, ale za wcześnie by mówić o pełnym sukcesie, szczególnie gdy większość moich testów odbywała się jeszcze przed premierą gry, czyli w mniej naturalnym środowisku. Najważniejsze, że podczas żadnego z wyścigów sieciowych nie napotkałem lagów - nawet ścigając się z przeciwnikami zza oceanu.

Przypraw do smaku Na koniec zostawiłem karty zwane modyfikacjami, które pozwalają nam zmieniać warunki wyścigów w trybie wolnej jazdy albo kampanii. Większość kart to po prostu delikatne bonusy do parametrów samochodu lub otrzymanego na końcu doświadczenia. Najciekawiej z tego wypadają modyfikacje odwagi, które zmuszają nas do zmiany naszych przyzwyczajeń i jechania w specyficznych warunkach - przykładowo z widokiem z kokpitu i bez linii pomocniczej albo zaczynając z ostatniego miejsca. Dla mnie pomysł jest świetny, bo pozwala na tworzenie swoich własnych wyzwań i nagradza nas za to większą liczbą kredytów.

Niestety czuć, że twórcy bali się położyć większy nacisk na ten element i tak naprawdę od wprowadzenia wyjaśniającego zasady kart nie trzeba w ogóle używać. W rezultacie dość łatwo o nich zapomnieć. Ja natomiast polecam popróbować, bo oprócz tego, że dostarczają dodatkowych kredytów, to pozwalają zapoznać się z inną Forzą, do której nie jesteśmy przyzwyczajeni.

Forza Motorsport 6

Z małych rzeczy, które są warte wspomnienia, ale nie uległy wielkim zmianom, na pewno warto wymienić tuning oraz malowanie aut. Oba te elementy są mocną stroną Forzy jeszcze z czasów Xboksa 360 i podobnie jest tutaj. Trzeba natomiast docenić, że elementy stworzone w piątce czy Horizon 2 będą dostępne od ręki i tutaj. Daje to wrażenie nie tylko jednorazowego sprzedawania produktu, ale budowania dłuższej więzi ze społecznością. Podobnie sprawa wygląda z wbudowaniem Forza Hub w samo menu gry i nagradzaniem dużą liczbą kredytów oraz dodatkowych aut fanów, którzy grali w poprzednie części. Mała rzecz a cieszy.

Kali prowadzić Jeśli chodzi o polską wersję, to tłumaczenie przez większość czasu wypada poprawnie merytorycznie, ale niestety bardzo dosłownie; występuje też sporo złączeń, które często wyglądają nienaturalnie w naszym języku. Przykładowo „wygrywasz losowanie” oznacza nie wygraną w losowaniu, a wygranie samego losu uprawniającego do wzięcia udziału w loterii. Zrozumieć samą treść się da, gry to nie psuje, ale człowiek często czuje, że to, co właśnie przeczytał, jest nie do końca poprawne.

Werdykt Forza Motorsport 6 to gra dla każdego fana sportów motoryzacyjnych. Jest tak bardzo przystępna, jak to tylko możliwe, jednocześnie nie zatracając swojego własnego ja. Jest w niej tyle zawartości, że wystarczy dla nawet najbardziej wybrednych graczy.

Jednocześnie jest wystarczająco świeża i urozmaicona, by dostarczyć zabawy na kilkadziesiąt, a pewnie dla wielu nawet kilkaset godzin. Pozostawia nas przy tym z tym pozytywnym uczuciem, że to stara, świetna Forza. Po prostu nie zawsze trzeba pobijać rekord toru, by dojechać na metę pierwszym.

Beniamin Durski

Platformy: Xbox One Producent:Turn 10 Wydawca:Microsoft Studios Dystrybutor:Microsoft Data premiery:18.09.2015 PEGI:3

Grę do recenzji udostępnił dystrybutor. Screeny pochodzą od wydawcy.

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)