Chessmaster 8000

Chessmaster 8000

marcindmjqtx
18.11.2003 08:00, aktualizacja: 08.01.2016 13:01

„Chessmaster 8000” to produkt firmy Mattel, słynnej głównie z powodu lalki Barbie. Trudno porównywać go z profesjonalnymi programami szachowymi, które spuszczają lanie najlepszym graczom świata. To zabawka, ale wystarczająco udana, by polecić ją każdemu, kto nie ma czasu na grę z przeciwnikiem z krwi i kości.

Chessmaster 8000

„Chessmaster 8000” to produkt firmy Mattel, słynnej głównie z powodu lalki Barbie. Trudno porównywać go z profesjonalnymi programami szachowymi, które spuszczają lanie najlepszym graczom świata. To zabawka, ale wystarczająco udana, by polecić ją każdemu, kto nie ma czasu na grę z przeciwnikiem z krwi i kości.

Chessmaster 8000

Synapsy kontra tranzystory

Chyba zaczynamy zapominać, że istotą szachów była od zawsze rywalizacja intelektów. Trudno też przecenić zaletę społecznej integracji ludzi światłych, którzy potrafili siąść przy jednym stoliku bez względu na to, z jakich pochodzili klas społecznych lub jakie poglądy polityczne reprezentowali. Szachy były kiedyś podstawowym wyposażeniem herbaciarni i kawiarni - miejsc spotkań naukowców, artystów i filozofów. Toczono przy szachach żywe dysputy, nawiązywano przyjaźnie. Łagodziły one obyczaje, były inspiracją, pełniły funkcję wychowawczą. Co z tego zostało? Prawie nic.

Gra z komputerem degraduje istotę szachów. Pozostaje po prostu rozrywka, w najlepszym wypadku wyzwanie dla intelektu. To niby też ma sens, odnoszę jednak wrażenie, że po drodze przegraliśmy coś niezwykle istotnego.

Ten gorzki wstęp był niestety niezbędny, by we właściwym świetle przyjrzeć się zaletom i wadom „Chessmastera 8000” - najpopularniejszego programu szachowego na świecie.

Jak króliki

Przed rokiem opisywałem na tych łamach „Chessmastera 7000”. Najnowsza wersja programu, wykorzystująca udoskonalony przez ten rok kod The King, niewiele różni się od poprzedniej. Większa jest - zgodnie z deklaracjami producenta - siła gry „Chessmastera”, spuchł nieco zbiór partii i komentarzy, udoskonalono to i owo, jednak są to zmiany głównie kosmetyczne. Jeśli ktoś kupił „Chessmastera 7000”, czy nawet wersję o szczebelek młodszą, nie powinien w tym sezonie szastać gotówką. „Chessmastery” od lat mnożą się jak króliki, ostatnie wersje nie różnią się jednak szczególnie od siebie nawet futerkiem. Po zainstalowaniu ośmiotysięcznika miałem wręcz wrażenie déja vu.

Nowicjuszom „Chessmaster 8000” oferuje jednak naprawdę wiele.

Jest olbrzymi zbiór historycznych partii, jest mnóstwo teorii dotyczącej otwarć, końcówek itd., jest funkcja analizy, jest nawet szkółka szachowa dla dzieci - z ciekawymi animacjami i komentarzami nieletniego mistrza (uwaga, „Chessmaster 8000” nie został spolszczony). Można za pomocą programu grać w szachy przez Internet (niestety, nie ma jeszcze dedykowanego serwera), ale wiadomo, że większość z nas kupi ten program po to, by wieczorem rozegrać partyjkę z maszyną. Czego więc możemy się spodziewać w tym roku?

Fistaszek się stawia

Tego, co i w zeszłym. Mógłbym w zasadzie powtórzyć to, co napisałem przed rokiem. Rankingi (siła gry wyrażana w punktach) komputerowych oponentów są znów mocno zawyżone. Wygrywam z tuzami, którzy powinny mnie zgnieść jak fistaszka. Nie wiem, po co ten zabieg, skoro na najwyższych obrotach „Chessmaster 8000” potrafi być naprawdę wymagającym, wzbudzającym respekt przeciwnikiem. Czyżby wysokość rankingów ustalali spece od marketingu?

Mattel kontynuuje też nieszczęsny eksperyment z obdarzaniem wirtualnych szachistów indywidualnym temperamentem i innymi wyróżniającymi ich cechami. Ten gra ofensywnie, tamten przecenia gońce W „Chessmasterze 7000” taki „przeceniający” algorytm z „osobowością” poświęcił mi hetmana za ulubioną figurę, czego nie można było nazwać niczym innym jak głupotą. Owszem, pojedynek z symulacjami historycznych graczy, jak Alechin czy Lasker, może być interesującym doświadczeniem, ale na krótką metę. To bowiem forma szytej grubymi nićmi mistyfikacji.

Sens ma za to granie z maszyną, której nie ograniczają powyższe imperatywy. Tym bardziej, że możemy dostosować siłę jej gry do własnych możliwości. Oprócz klasycznych pojedynków możemy bawić się w turnieje, choć, jeśli tylko Państwo znajdą na to czas, polecam jednak turnieje prawdziwe. Tylko w grze z człowiekiem można przeżyć najgłębsze emocje. „Chessmaster 8000” jest za to dobry jako sparring partner w sytuacji, gdy nie możemy wyrwać się z domowych pieleszy.

Olaf Szewczyk

Olaf Szewczyk

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)