31 lat muzyki w grach wideo

31 lat muzyki w grach wideo

marcindmjqtx
16.02.2011 08:26, aktualizacja: 15.01.2016 15:46

George Lucas powiedział, że dźwięk w filmach jest równie ważny jak obraz - i trudno nie przyznać mu racji. W przypadku gier muzyka także odgrywa ogromną rolę... A jednak gracze rzadko zwracają na nią uwagę. Z okazji 31. rocznicy premiery pierwszego tytułu z soundtrackiem postanowiliśmy spojrzeć w przeszłość, by zobaczyć jak ewoluowała rola kompozytora muzyki do gier wideo.

Analogie świata gier z filmowym nie są tak bliskie, jak zwykło się uważać. O ile w epoce niemego kina wystarczyło zatrudnić tapera, by przygrywał widzom na pianinie podczas seansu, pierwsze gry wideo musiały obejść się bez niezbędnego - z dzisiejszego punktu widzenia - elementu. Sam pomysł zilustrowania gameplayu ścieżką dźwiękową trudno jednak uznać za przełomowy. Przed wprowadzeniem go w życie już za czasów Ponga programistów powstrzymywały ograniczenia sprzętu. Nawet gdy urozmaicenie rozgrywki muzyką było już teoretycznie wykonalne, początkowo świadomie rezygnowano z tej możliwości, gdyż obecność podkładu oznaczała zubożenie efektów dźwiękowych. Konsola Atari 2600, dla przykładu, mogła odtwarzać jedynie dwa dźwięki naraz - szkoda byłoby poświęcić jeden z nich na rzecz płaskiej, niezbyt efektownej, a na dodatek krótkiej (ze względu na ograniczenia pamięci) melodyjki. Z tego powodu jeśli wczesne gry posiadały muzykę, to w formie dżingli na początku czy przy zakończeniu rozgrywki. Tak było w przypadku m. in. Pac-Mana.

Pac-Man Arcade gameplay

Nazwiska autorów soundtracków stały się sławne w społeczności graczy, gdyż muzyka często dopełniała grę, budując jej niepowtarzalny klimat. The Great Giana Sisters nie byłaby taka sama bez świetnej kompozycji Chrisa Hülsbecka, a The Last Ninja wiele straciłby bez motywu przewodniego Bena Daglisha. Prawdziwą sławą stał się jednak Rob Hubbard - niezwykle uzdolniony twórca, którego utwory przeżywają dziś renesans i są coverowane przez muzyków rozmiłowanych w retro. Jego soundtrack do zupełnie przeciętnej gry Monty on the Run uznaje się za najlepszy utwór ery komputerów ośmiobitowych.

Ben Daglish - The Last Ninja

Ben Daglish - The Last Ninja

The Last V8 - C64 - Rob Hubbard

[VGM-Retro] Monty on the Run Theme

Hidenori Maezawa - Contra

The Legend of Zelda - Overworld

FF1 NES Music - Chaos Temple

David Whittaker - Xenon 2

Xenon 2 intro (Atari ST)

Assault On Precinct 13 Soundtrack

Amiga Music - Cannon Fodder (HQ+Stereo)

Rise of the Robots - Supervisor

David Wise, Eveline Fischer, Robin Beanland - Donkey Kong Country

F-Zero - Big Blue

Wczesne systemy obsługujące płyty miały swoje wady, m. in. brak możliwości użycia muzyki dostosowującej się do wydarzeń na ekranie. Pionierem takiej technologii było studio Lucasarts. Stworzony przez firmę system iMUSE działał dzięki wykorzystaniu wspomnianego już sekwencyjnego audio. Obecnie "inteligenta muzyka" to standard, na który przestaliśmy zwracać uwagę, lecz na początku lat dziewięćdziesiątych robiła spore wrażenie. Firmy stanęły zatem przed wyborem: dynamicznie zmieniający się soundtrack lub jakość CD.

Szala zwycięstwa przechyliła się na stronę kompaktów, gdy znaleziono rozwiązanie dręczącego problemu wolno przetwarzanego dźwięku. Zanim do tego doszło, producenci konsol widzieli w CD głównie potencjał marketingowy, a żadna z platform nie wykorzystywała możliwości tego nośnika. Mimo wszystko korzystano z płyt bardzo chętnie, zwłaszcza kiedy wydawcy zorientowali się, że mają możliwość zatrudnienia prawdziwych gwiazd do skomponowania ścieżki dźwiękowej.

Szansę na zwiększenie sprzedaży zauważyła m. in. firma 3DO, która do pracy nad słabiutką bijatyką Way of the Warrior zaprzęgła kapelę White Zombie. Sega również nie zasypiała gruszek w popiele - już w 1992 roku wypuściła serię pseudo-gier "Make My Video", polegających na tworzeniu teledysku z dostępnych klipów o przerażająco niskiej rozdzielczości. Powstały łącznie trzy tytuły, umożliwiające zabawę z popularnymi wówczas kapelami: Kris Kross, INXS oraz Marky Mark and the Funky Bunch. Marky Marka znacie dziś jako Marka Wahlberga - aktora dwukrotnie nominowanego do Oskara, odtwarzającego tytułową rolę w ekranizacji Maxa Payne'a.

White Zombie - Way of the Warrior

Way of the Warrior - 3DO (Part 1)

Make My Video Marky Mark And The Funky Bunch GamePlay Sega CD

Nine Inch Nails - Quake

Nine Inch Nails - Quake - Main Theme

Harry Gregson Williams - Metal Gear Solid 3 Theme

Czy przemysł gier wideo potrzebuje jednak kompozytorów "pożyczonych" z innych branż? Jak pokazał nam przykład Hubbarda czy Uematsu - doświadczenie sceniczne czy filmowe nie jest konieczne, by tworzyć wspaniałe utwory na potrzeby gier. I rzeczywiście - branża dorobiła się swoich mistrzów, takich jak znany dzięki serii Silent Hill Akira Yamaoka, czy Frank Klepacki, który pracował przy wszystkich częściach Command & Conquer. O jakości prac kompozytorów muzyki do gier najlepiej świadczy fakt, że wielu z nich zostało zauważonych przez Hollywood, a dziś tworzy ścieżki dźwiękowe do znanych filmów i seriali. Tak było m. in. z Michaelem Giacchino, który zaczął od fantastycznych soundtracków do gier The Lost World i Medal of Honor, a niedawno komponował muzykę do Mission: Impossible III oraz Iniemamocnych. Karierę w świecie filmu robi również Jesper Kyd, którego gracze ubóstwiają za muzykę serii Hitman i Assassin's Creed.

Frank Klepacki - C&C: Red Alert

Hitman-Apocalypse

Michał Puczyński

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)