10 najciekawszych gier

10 najciekawszych gier

marcindmjqtx
18.11.2003 08:00, aktualizacja: 08.01.2016 13:10

Wybraliśmy dla Państwa 10 najciekawszych naszym zdaniem gier dostępnych w sklepach. Najciekawszych przede wszystkim dla dorosłych, bo też i większość z Państwa wyrosła już z „Misia”.

Wybraliśmy dla Państwa 10 najciekawszych naszym zdaniem gier dostępnych w sklepach. Najciekawszych przede wszystkim dla dorosłych, bo też i większość z Państwa wyrosła już z „Misia”.

Rozrywka nie tylko dla dzieci

Wybraliśmy dla Państwa 10 najciekawszych naszym zdaniem gier dostępnych w sklepach. Najciekawszych przede wszystkim dla dorosłych, bo też i większość z Państwa wyrosła już z „Misia”.

Cóż, uważamy, że i my, stare byki, mamy prawo do rozrywki i prezentów mikołajkowych nieco ciekawszych niż para skarpetek. W ten sposób staramy się stworzyć równowagę dla fałszywej obiegowej opinii, że gry komputerowe to domena dzieci. Otóż nie, my też chcemy się bawić.

Podkreślamy, że niektóre z prezentowanych dziś gier nie powinny trafić do rąk młodszych dzieci, niektóre nie powinny trafić nawet do rąk dzieci starszych, ale opisy są na tyle klarowne, że łatwo to ocenić przed zakupem.

Przed Gwiazdką opublikujemy także zestawienie programów specjalnie z myślą o dzieciach.

No One Lives Forever 2: A Spy in H.A.R.M.'s Way

Pyszna kontynuacja przygód panny superszpieg Cate Archer. Ponownie przychodzi jej stawić swe gładkie jak alabaster czoło przestępczej organizacji H.A.R.M. Specyficzny humor czarny oraz purnonsensowy, śliczna oprawa graficzna, śliczna panna Cate, urocza panna Cate, ironiczna panna Cate, ironiczne parodiowanie przygód Bonda przez autorów gry, gadżety a la Bond, których jednak 007 nigdy nie miał szansy użyć (dekoder w puderniczce, paralizator w szmince) i żadnej szansy, by bez żalu oderwać się od monitora. Swoją drogą, jak to dobrze, że dziewczęta w rzeczywistości obchodzą się z mężczyznami nieco łagodniej. No, może z wyjątkami...

Warcraft III: Reign of Chaos

Kontynuacja największego przeboju w historii gier strategicznych rozgrywanych w czasie rzeczywistym i w nierzeczywistym świecie orków, elfów i ludzi. Firma Blizzard słynie z tego, że wypuszcza same hity, i w tym przypadku też mamy do czynienia z hitem, choć „Warcraft III” nie budzi już tak niebotycznych emocji, jak poprzednie gry z serii. Znaczącym urozmaiceniem jest podniesienie rangi kluczowych dla fabuły postaci, których cechy szczególne i zdolności bojowe możemy rozwijać jak w grach fabularnych. Największym atutem jest jednak podporządkowanie całej rozrywki opowiadanej historii. Pod tym względem to prawdziwy majstersztyk. Wysoko oceniane są także opcje gry wieloosobowej.

Neverwinter Nights

Kolejny celny strzał studia Bioware, odpowiedzialnego m.in. za takie przeboje, jak gry z serii „Baldur's Gate” i „Icewind Dale”. Akcja także rozgrywa się w fantastycznym świecie Zapomnianych Krain, tym razem jednak w pełnych trzech wymiarach, dzięki bardziej zaawansowanemu silnikowi graficznemu. Dzięki wprowadzeniu wielu uproszczeń gra się łatwiej, ale niektóre zmiany mogą z punktu ortodoksyjnego miłośnika gier fabularnych oznaczać regres. Możemy podróżować tylko z jednym towarzyszem, nad którym nie mamy zbyt wielkiej kontroli. Blisko tej grze bitewnym orgiom w stylu „Diablo”, co jednak dla wielu osób może oznaczać zaletę. Przed nami, na początek, uratowanie grodu Neverwinter od zarazy, a potem krucjata przeciw źródłu zła! Strzeżcie się, wraże orki, trolle, gobliny!

Age of Mythology

Gra „Age of Empires”, vel zestaw „Mały imperator”, zasłużenie uznana została za wybitną grę strategiczną, a wyniki sprzedaży nie pozostawiały złudzeń, że doczekamy się kontynuacji. Na rynek trafiła więc „Age of Kings”, a w końcu „Age of Mythology”. Budując potęgę imperium, możemy tu korzystać z nadludzkich mocy znanych z mitologii stworzeń oraz boskiej przychylności - zależnej od tego, jakie bóstwo wybraliśmy na swego patrona, składając mu hołd. Możemy ruszyć na podbój świata jako Grecy, Wikingowie lub Egipcjanie, czcić Zeusa lub Anubisa, etc., etc. Nie mniej ważną rolę od niebiańskiej łaski i silnych armii pełnią jednostki specjalne, czyli bohaterowie. Jeden taki gieroj może dokonać więcej niż kompania czołgów, których jednak w tej grze nie uświadczymy na szczęście. To gra o erze starożytności, i chyba trudno było lepiej niż akcentami mitologicznymi zbudować jej niezwykły klimat. Nie oszukujmy się jednak, że to program edukacyjny, choć dzieciak pewnie czegoś tam przy niej liźnie.

Icewind Dale 2

...i wszystko jasne. Niejasne? Cóż, jeśli nie grali Państwo ani w „Baldur's Gate”, ani w „Icewind Dale”, nadarza się dobra okazja, by nadrobić zaległości. „Icewind Dale 2” to pożegnanie z silnikiem graficznym Infinity, na którym zbudowano wspomniane gry, ale pożegnanie z dużą klasą. Tytuł wygląda pięknie, zadając kłam tezie, że dwa wymiary w grach komputerowych to przeżytek. Ważniejsze od wrażeń estetycznych są jednak emocje, a tych nie brak. Rozbudowana w stosunku do poprzedniej gry w cyklu fabuła, ale i wiele ciekawie zaplanowanych walk - cóż, nadal są esencją rozgrywki - okazały się dla graczy z całego świata wystarczającym wabikiem, by znów na długo powrócić do Zapomnianych Krain. W sześcioosobowej kompanii łowców, druidów, magów, kapłanów, wojowników, paladynów, łotrzyków, bardów ras wszelakich, czy kogo tam dołączyliśmy po drodze, przyjdzie nam znowu przeżywać baśniowe przygody w Dolinie Lodowego Wichru. Pełnej szlachetnych istot i groźnych bestii, ale na pewno wolnej od biur, redakcji, szkół i uczelni. I bardzo dobrze. Już lepiej stanąć oko w oko ze smokiem.

Fallout 2 PL

Być może największy przebój ubiegłego roku. Mimo tego, że... ma już parę lat. Pierwszy raz jednak ta wspaniała gra fabularna ukazała się w polskiej wersji językowej. W dodatku za psi grosz.

To świat pustkowii zachodniego wybrzeża byłych Stanów Zjednoczonych. Byłych, bo stary świat cywilizacji zachodniej i praw, na których straży stała, został zastąpiony przez chaos i prawo silniejszego. To efekt wojny z użyciem broni atomowej, którą przeżyli nieliczni.

Świat „Fallouta 2” oraz poprzedniej gry w cyklu, także spolonizowanej w tym roku, jest fascynujący. Pod względem dramaturgii, ale i rozwiązań formalnych, leciwy „Fallout” wciąż jest wzorem - niestety, dla twórców wielu współczesnych gier, niedoścignionym. Trzeba zagrać koniecznie.

Operation Flashpoint: Resistance

Dodatek do najlepszej moim zdaniem gry ubiegłego sezonu: „Operation Flashpoint: Cold War Crisis”. Uwaga! Wymaga wcześniejszego zainstalowania gry podstawowej. Skądinąd tylko weteran „OF:CWC” ma jakiekolwiek szanse w „OF: Resistance”, bo poziom trudności został zawyżony i od początku dostajemy pod komendę własny oddział, a na naukę dowodzenia nie ma czasu.

Co można powiedzieć o grze, która, po modyfikacji, służy dziś armii amerykańskiej jako program treningowy dla żołnierzy? Jest bardzo realistyczna. Jest znakomicie napisana (Czesi potrafią! - a my?). Ma tzw. klimat i świetną fabułę. Tym razem walczymy nie w regularnej armii, lecz jako partyzant Victor Troska, który wraz z innymi powstańcami próbuje wyrzucić inwazyjne wojska sowieckie z ojczyzny. Poza tym mnóstwo smacznych akcentów, czytelnych tylko dla obywatela byłego kraju socjalistycznego. Wydarzenie.

Medieval: Total War

„Shogun: Total War”, pozwalający toczyć kampanie w feudalnej Japonii, był pod wieloma względami nową jakością wśród gier strategicznych. „Medieval: Total War” to rozwinięcie znakomitej koncepcji, tyle że tym razem walczyć nam przyjdzie w średniowiecznej Europie. Jako głowa Francji, Świętego Cesarstwa Rzymskiego, Polski (!), Bizancjum lub różnych państw arabskich zajmujemy się rozwojem ekonomicznym, dyplomacją, rozbudową i relokacją wojsk na poziomie strategicznym, w trybie turowym. Gdy jednak dochodzi do bitwy, dostajemy pod komendę gigantyczne armie, a epicki rozmach takiego starcia przewyższa to, co dotąd oglądaliśmy na ekranach komputerów. Gra bardzo zajmująca, ale i piekielnie trudna.

Conflict: Desert Storm

Uproszczona, ale zaskakująco wciągająca gra taktyczna. Dowodzimy maksymalnie czteroosobowym oddziałem komandosów, który podczas pamiętnej operacji „Pustynna Burza” musi wykonać wiele niełatwych zadań na tyłach wroga. A to odbijamy więźniów z pilnie strzeżonego więzienia, wykorzystując zamęt w szeregach Irakijczyków spowodowany bombardowaniem, a to niszczymy baterie przeciwlotnicze, by zapewnić bezpieczne niebo naszym samolotom, a to powstrzymujemy ofensywę doborowych oddziałów Saddama, dopóki helikopter nie zabierze rannych. Zróżnicowanie misji to jedna z największych zalet „Conflict: Desert Storm”. Cieszy też pełna swoboda w przejmowaniu osobistej kontroli nad dowolnym z członków oddziału, bo każdy ma inną specjalność, a to urozmaica rozgrywkę. Spokojnie, dzięki nam Kuwejt będzie wolny.

Hitman 2

Tak, sklonowany zabójca o numerze 47 powraca, by przetrzebić grono mafiosów, sadystycznych generałów, torturujących swoich więźniów, cynicznych handlarzy bronią i tym podobne kreatury. Zgodnie z dewizą: „Nie chcę, ale muszę”. Wszystko po to, by odbić zaprzyjaźnionego księdza, który pomagał zbłąkanej owieczce wrócić na drogę cnoty. Niestety, numer 47 znów będzie musiał robić to, na czym zna się najlepiej.

Jak zwykle najważniejsze jest tu myślenie. Trzeba tak zaplanować akcję, by zaalarmowany cel nie zdążył uciec lub zabić nieszczęśnika, którego mamy odbić. Najpierw więc długo studiujemy mapy, potem obserwujemy teren, a dopiero potem ruszamy do akcji. Wciąga, a wysoki stopień trudności niektórych zadań nie nuży, lecz mobilizuje, co nieczęsto się zdarza. Niestety, parę misji można przejść techniką „Strzelamy i do przodu”, a przecież nie o to chodzi w tej grze. Ale i tak warto.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)