"Kozacy: Sztuka Wojny" - Po pierwsze, mamy armaty

"Kozacy: Sztuka Wojny" - Po pierwsze, mamy armaty

marcindmjqtx
18.11.2003 08:00, aktualizacja: 21.12.2015 12:03

„Kozacy: Sztuka Wojny”. Chyba jedyny poważny powód do narzekań w związku z tą grą to fakt znacznego opóźnienia polskiej premiery. Dodatek do świetnej strategii militarnej „Kozacy: Europejskie Boje” jest nawet lepszy niż gra podstawowa.

„Kozacy: Sztuka Wojny”. Chyba jedyny poważny powód do narzekań w związku z tą grą to fakt znacznego opóźnienia polskiej premiery. Dodatek do świetnej strategii militarnej „Kozacy: Europejskie Boje” jest nawet lepszy niż gra podstawowa.

Po pierwsze, mamy armaty

„Kozacy: Sztuka Wojny”. Chyba jedyny poważny powód do narzekań w związku z tą grą to fakt znacznego opóźnienia polskiej premiery. Dodatek do świetnej strategii militarnej „Kozacy: Europejskie Boje” jest nawet lepszy niż gra podstawowa.

„Kozacy: Sztuka Wojny” nie jest samodzielnym programem. Wymaga wcześniejszej instalacji gry „Kozacy: Europejskie Boje”. Nie będę więc rozwodził się nad mechaniką i charakterem rozgrywki, bo potencjalni nabywcy to wszak weterani. Przypomnę tylko, że możemy toczyć walki nie tylko z tytułowymi kozakami, ale i armiami dawnej Europy złożonymi z innych żołnierzy, w tym nawet z polską husarią. O atrakcyjności „Kozaków” decyduje nie tylko wielość dostępnych jednostek, różniących się, notabene poza nazwą i wyglądem, skutecznością, funkcjonalnością i specjalnymi zdolnościami bitewnymi. Duże możliwości strategiczne zapewnia dopracowany system grupowania wojsk w jednostki bojowe, a dynamice gry nadaje - co ciekawe - aspekt ekonomiczny. Wynajęte niemałym kosztem wojska trzeba bowiem regularnie żywić i opłacać, a także zaopatrywać w amunicję. To wymaga gry aktywnej, bo na bierność nas nie stać. Przejęcie inicjatywy przez przeciwnika kończy się zwykle tragicznie.

Być może najciekawszym elementem „Kozaków” jest dobrze zaprojektowana artyleria - właściwie użyta, może decydować o zwycięstwie nad na pozór znacznie silniejszym wrogiem. W dodatku „Europejskie Boje” jej możliwości nawet wzrosły. Można bowiem wreszcie prowadzić ostrzał obszarowy. Co prawda przygotowania zabierają trochę czasu, a celność spada, ale za to wzrasta wtedy zasięg dział, a pociski, gdy już trafią, są bardziej skuteczne. Doświadczeni stratedzy na pewno z entuzjazmem przyjmą tę nowinkę. Podobnie jak możliwość łączenia grup bojowych w jeszcze większe formacje oraz element dyplomacji: zawieranie sojuszy.

A na tym się, rzecz jasna, nie kończy. W dodatku pojawiły się dwa nowe narody: Bawarczycy i Duńczycy. Możemy budować sześć nowych typów statków. Najważniejsza atrakcja to sześć nowych kampanii, w tym - co cieszy szczególnie - polska. Łącznie składa się na nie ponad trzydzieści misji. Mamy też możność rozegrania paru misji pojedynczych i historycznych bitew. Mapy mogą być nawet 16-krotnie większe niż w grze podstawowej, co pozwala na tworzenie za pomocą poręcznego edytora naprawdę złożonych scenariuszy.

Chyba nikogo, kto grał w „Kozaków: Europejskie Boje”, do zakupu dodatku namawiać nie muszę. Dla pozostałych miłośników gier strategicznych mam jedną radę - czas nadrobić karygodne zaległości.

„Kozacy: Sztuka Wojny”

Producent: CDV

Dystrybutor: Cenega

Wymagania: Pentium 233 MHz, 32 MB RAM, CD-ROM x2

Cena 79,90 zł.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)